Mirra Andriejewa ma za sobą wspaniały czas we wschodzącej karierze sportowej. Szesnastolatka zachwyciła tenisowy świat na Rolandzie Garrosie i Wimbledonie. W obu tych wielkoszlemowych turniejach musiała przechodzić przez trzymeczowe kwalifikacje. Zrobiła to bez problemu. W drabinkach głównych dotarła odpowiednio do trzeciej i czwartej rundy, pokonując takie zawodniczki jak Barbora Krejcikova czy Anastasia Potapowa. Jej pogromczyniami były dwie Amerykanki - Coco Gauff i Madison Keys. I z tą pierwszą przyjdzie jej teraz powalczyć na US Open. Rosjanki oszukują tenisowe władze. Ukrainka ma już dość Udany debiut rewelacyjnej Rosjanki, teraz pora na gwiazdę Nastolatka z Rosji, rewelacja tego sezonu, w pierwszej rundzie swojego debiutanckiego US Open zmierzyła się z Australijką Olivią Gadecki. Choć tenisistka z Antypodów była znacznie niżej rozstawiona, to jednak sprawiła Andriejewej pewne problemy. W pierwszej partii kompletnie zdemolowała Rosjankę, wygrywając pięć gemów z rzędu, a całego seta 6:1. Kiedy wydawało się, że może sprawić w pierwszej rundzie sporą niespodziankę, Andriejewa zaczęła grać zupełnie inaczej, wygrywać swoje gemy serwisowe i ostatecznie to ona wyszła z tego spotkania zwycięsko. Drugiego seta wygrała 6:3, trzeciego 6:4 i to ją zobaczymy w drugiej rundzie. A tam już czeka na nią jedna z głównych faworytek całego turnieju Coco Gauff. Amerykanka również nie bez problemów pokonała Laurę Siegemund, a teraz ponownie zmierzy się z nastolatką z Rosji. W jednym Wielkim Szlemie już ją z turnieju wyrzuciła. Czy historia się powtórzy? Żenujące sceny na US Open. Internauci poruszeni