Coco Gauff wygrała w sobotę kobiece US Open jako pierwsza nastolatka, która dokonała tego od 1999 r. i wielkiego wyczynu Sereny Williams. Amerykanka musiała gonić wynik, bo otwierającego seta dość pewnie wygrała Aryna Sabalenka, uzyskując kluczowe przełamania na 3:2 i 5:2. Kolejne dwie partie mogły mocno zaboleć Białorusinkę. W drugiej miała trzy break pointy, lecz nie wykorzystała żadnego z nich, a sama straciła serwis na 1:3, co poskutkowało kilka chwil później wyrównaniem w wyniku całego meczu. W trzeciej odsłonie rywalizacji zawodniczka urodzona w Mińsku przegrała pierwsze cztery gemy. Cud się nie wydarzył i to tenisistka z Atlanty sięgnęła po triumf w Nowym Jorku. Sabalenka podczas dekoracji płakała, ale i żartowała, że zwolni swój sztab szkoleniowy. Nerwy Aryny Sabalenki po finale US Open 2023 Kamery zarejestrowały jednak, jak pokazała jeszcze inne emocje - tym razem duże nerwy. Schodząc do szatni ok. godziny 18:49 czasu lokalnego (spotkanie zakończyło się ok. 18:25), dała upust swojej frustracji, uderzając czterokrotnie rakietą o podłogę. Nie należy jednak demonizować tego zachowania 25-latki, nawet jeśli wystąpiło w drugim meczu z rzędu. Choć tenis jest "dżentelmeńską" dyscypliną sportu, to jednak gracze są pod ogromnym napięciem i również mają swoje granice. Aryna Sabalenka z ogromną przewagą nad Igą Świątek w rankingu "Z taką mentalnością długo nie pozostanie na czele rankingu WTA" - można przeczytać wśród komentarzy na platformie twitter.com. Nie musi być to miarodajne. Dla przykładu Novak Djoković w swojej karierze uszkodził niejedną rakietę i wciąż to robi, jak chociażby w finale Wimbledonu przeciwko Carlosowi Alcarazowi, a w dalszym ciągu utrzymuje się w ścisłej światowej czołówce. Niespodzianka w finale US Open. Mamy nowych zwycięzców wielkoszlemowych