Aryna Sabalenka dopięła swego i po wrześniowej aktualizacji rankingu WTA zajmie w nim pierwsze miejsce, jednocześnie detronizując panującą od kwietnia zeszłego roku Igę Świątek. Białorusinka jest zadowolona z takiego obrotu spraw, choć - jak sama przekonywała - wolałaby, aby objęcie liderskiej pozycji odbyło się w innych okolicznościach. Widziałaby siebie w starciu z Polką w finale US Open 2023. Niespodzianka w finale US Open. Mamy nowych triumfatorów Niesamowite zagranie, błysk geniuszu Sabalenki Białorusinka, która była już pewna tego, że obejmie fotel liderki w rankingu WTA, miała przed sobą jednak kolejny cel, czyli wygranie całego US Open, drugiego Wielkiego Szlema w jej karierze. Żeby to zrobić, musiała okazać się lepsza od Coco Gauff, która miała za sobą całą publiczność, która pojawiła się na korcie, by oglądać finałowe starcie. W trakcie meczu zawodniczki kilka razy pokazały, że należą do ścisłej światowej czołówki. I zaprezentowały zagrania, po których można było tylko bić brawo. Podczas jednej z wymian piękny pokaz gry w obronie dała Amerykanka. Jednak ostatnie słowo należało do Sabalenki, która fantastycznym lobem zdobyła punkt. Był to błysk geniuszu tej tenisistki, który jednak, ku jej niezadowoleniu, czasami przeplata się z u niej szaleństwem. Djoković "ukradł" to rywalowi. Teraz zabrał głos