Wielki powrót Rafaela Nadala na Rolanda Garrosa staje się faktem. W poniedziałek hiszpański tenisista pojawił się w stolicy Francji po rocznej przerwie. Przypomnijmy, że po urazie odniesionym w styczniowym Australian Open 2023 pauzował przez niemal dwanaście miesięcy. Wyłączając jednak krótki udział w turnieju w Brisbane, przerwa trwała aż do kwietnia tego roku. Czternaście miesięcy poza rytmem meczowym wymaga teraz cierpliwości dla jego kibiców, ale ci pozostają pełni nadziei, że sportowy cud w postaci 15. tytułu French Open może się wydarzyć. Rafael Nadal znowu na korcie Chatriera. 6 tysięcy widzów na treningu Naturalnie już podczas pierwszego dnia pobytu w Paryżu "Rafa" odbył trening. Wieczorem pojawił się na tak wyjątkowym dla niego korcie Philippe'a Chatriera. Ćwiczył z Markiem Lopezem i Vivienem Cabosem, a wszystkiemu przyglądali się Carlos Moya i Gustavo Marcaccio. Obiekt miał zasunięty dach, bowiem nad miastem rozpadał się deszcz. Jak się okazało, przywitały go tłumy (można to zobaczyć w materiale wideo poniżej), a na trybunach zgromadziło się aż 6 tysięcy osób. Zapewne wiele z oficjalnych meczów turniejowych nie będzie miało takiej frekwencji. Co ciekawe, pierwsze spotkanie Dominica Thiema w kwalifikacjach obejrzało z kolei aż 10 tysięcy widzów. Internauci narzekali, że kończący karierę po tym sezonie Austriak, finalista tej imprezy z 2018 i 2019 roku nie otrzymał dzikiej karty. - Zamierzam zagrać w turnieju z myślą, że mogę dać z siebie wszystko, 100%. Jeśli 100% nie wystarczy, aby wygrać mecz, zaakceptuję to. Ale nie chcę wychodzić na kort ze świadomością, że nie mam szans. Jeśli jest 0,01 proc. szans, chcę spróbować - mówił Nadal (cyt. za Ondą Cero) jeszcze w Rzymie, gdzie najpierw wygrał w trzech setach z Zizou Bergsem (4:6, 6:3, 6:4), a następnie przegrał w dwóch partiach z Hubertem Hurkaczem (1:6, 3:6). Rolanda Garrosa wygrywał w latach 2005-08, 2010-14, 2017-20 oraz w 2022 roku. W tym sezonie rozegrał osiem meczów na mączce, zwyciężając w pięciu z nich. Grał w Barcelonie, Madrycie i Rzymie - nie zdążył dojść do sprawności fizycznej na Monte Carlo. Wciąż nie doszedł jeszcze do dawnej formy. Nie jest wymieniany zbyt często w gronie faworytów do triumfu, a jego fani będą cieszyć się każdym kolejnym awansem, ale akurat niego nigdy w Paryżu skreślać nie można. Główny turniej rusza w niedzielę 26 maja. Zakończy się finałem dwa tygodnie później - 11 czerwca. Tytułu wśród panów bronić będzie Novak Djoković.