Hubert Hurkacz przystąpił do zmagań we French Open mając za sobą najlepsze w całej karierze miesiące na mączce. Mentalnie budowało go premierowe zwycięstwo, odniesione w Estoril, ale także bardzo udane zawody rangi ATP Masters 1000. Hubert Hurkacz tłumaczy, w jaki sposób poprawił grę na mączce Mimo tego wszystkiego, po raz kolejny w sporcie sprawdziło się stare porzekadło, że faworytowi nie zawsze pisany jest łatwo odniesiony sukces. Tym bardziej, jeśli sam popełnia sporo błędów, z kolei rywal napędza się każdą udaną akcją, jak wyglądało to w przypadku 20-letniego Mochizukiego. Ostatecznie nasz as od czwartej partii zaczął dyktować warunki, a w piątym secie - przerwanym przy stanie 5:2 aż na godzinę z powodu ulewy - nasz ekspert od pięciosetówek postawił kropkę nad "i", wygrywając 4:6, 6:3, 3:6, 6:0, 6:3. Hurkacz podkreślił, że teraz ma czas, aby wyeliminować niewielkie błędy, wlewając przy tym mnóstwo optymizmu w serca polskich kibiców. - Najważniejsze jest to, że wygrałem mecz i jest czas przygotować się do kolejnego. Tak naprawdę dobrze czuję się na mączce, kilka małych elementów i ta gra będzie naprawdę fajnie wyglądała - odparł na pytanie wysłannika Interii. W środę poprzeczka, przynajmniej teoretycznie, powinna pójść w górę, bo Brandon Nakashima jest zawodnikiem groźniejszym od Japończyka. Praworęczny Amerykanin, grający dwuręcznym bekhendem, dotąd najwyżej w karierze w drabince ATP wdrapał się na 43. miejsce (obecnie jest 84.). Pewna trudność, choć to nie tylko zmartwienie Hurkacza, jest tak, że dotąd obaj zawodnicy nigdy nie mierzyli się ze sobą. Na ile trudniej jest się przygotować do takiego spotkania? - Jest to trochę trudniejsze jak nie ma się okazji aby wspólnie trenować czy grać przeciwko sobie mecze, więc już podczas pojedynku zmienia się pewne elementy. Człowiek wtedy patrzy, co działa, a co trzeba zmienić, bo przeciwnik coś robi dobrze, a co dobrego działa u mnie, aby przejmować inicjatywę - podzielił się swoją optyką podopieczny trenera Craiga Boyntona. Rywalka Igi Świątek nie chciała o niej słyszeć. "Wszyscy umilkli" Hurkacz został także zapytany o to, czy znalazł jakąś rezerwę w przygotowaniach, która wreszcie pozwoliła mu notować lepsze rezultaty na ceglanej nawierzchni. Poza wspomnianym triumfem w Estoril, w Rzymie odpadł dopiero w ćwierćfinale, po emocjonującym starciu z Tommym Paulem, a bardzo dobrze spisał się także w Madrycie. Jeśli ktoś myślał, że tajemnica jest zaklęta w... - Czy coś zmieniłem w przygotowaniach przed tą częścią sezonu? Nie - odparł stanowczo z uśmiechem Hurkacz. Dopytany, co w takim razie sprawiło, że teraz na ziemi gra lepiej, bardziej szczegółowo odparł: Artur Gac, Paryż