Katarzyna Kawa jako jedyna Polka przystąpiła do kwalifikacji do Rolanda Garrosa. Magdalena Fręch, Magda Linette i Iga Świątek mają zagwarantowany udział w finałach. Polscy kibice mieli jednak sporą nadzieję, że na francuskich kortach będą mieli okazję dopingować nie trzy, ale cztery reprezentantki biało-czerwonych. Kariera przyjaciółki Świątek wisi na włosku. Wstrząsające wyznanie tenisistki Kawa udanie rozpoczęła zmagania w eliminacjach. W pierwszym pojedynku okazała się wyraźnie lepsza od Gabrieli Knutsen. 31-latka popełniała dużo mniej błędów od młodszej rywalki i wystarczył jej dwa sety do zwycięstwa. Wynik 6:2, 6:4 pozwalał wierzyć, że równie dobrze Kawa prezentować się będzie na tle Laury Pigossi, z którą los zetknął ją w drugiej rundzie kwalifikacji. Brutalna weryfikacja na tle Brazylijki. Fatalne rozpoczęcie Katarzyny Kawy Brazylijka już na starcie pokazała, że jest tenisistką dużo lepszą od Gabrieli Knutsen. 29-latka rozpoczęła co prawda mecz od przegranego serwisu, ale potem triumfowała w trzech kolejnych, dwukrotnie przełamując Polkę. Górowała nad nią przede wszystkim skutecznością i celnością returnu, a także grą przy siatce. W piątym gemie Kawa zaskoczyła rywalkę i wygrała przy jej podaniu, doprowadzając do wyniku 2:3. Był to niestety chwilowy zryw. Kolejny gem Polka rozegrała koszmarnie. Przy swoim serwisie nie wygrała ani jednej piłki, co dobitnie świadczyło o tym, że tego dnia nie jest w najwyższej dyspozycji. Pigossi wyszła na prowadzenie 4:2, którego już nie roztrwoniła. Kolejne dwa gemy powędrowały na jej konto i pozwoliły pewnie triumfować 6:2. Krótki zryw nie wystarczył. Koniec marzeń Polki o French Open Przerwa wyraźnie pomogła Polce "naładować baterie" przed drugim setem. Przycisnęła rywalkę i przełamała ją w trzecim gemie, dzięki czemu wyszła na prowadzenie 2:1. Mimo prowadzenia 40:30 nie udało jej się go powiększyć - zamiast tego to rywalka doprowadziła do remisu 2:2. Walka była niezwykle zacięta, a spotkanie przybrało dość nieoczekiwany obrót - przewaga raz przechylała się na stronę Polki, by po chwili górowała nad nią Brazylijka. W kluczowym momencie drugego seta to Brazylijka utrzymała nerwy na wodzy i kolejny raz przełamała doświadczoną Polkę. Wynik 3:5 pozwalał jej z pełnym komfortem dograć seta partię do końca, zwłaszcza, że to jej przyszło serwować. Kawa wyglądała w tamtym momencie już na mocno zdemotywowaną, co przełożyło się na serię kolejnych błędów. Pigossi wygrała drugiego seta 6:3 i to ona awansowała do ostatniej rundy kwalifikacji. Huczy wokół Aryny Sabalenki. "Wypłynęło" takie wideo, tylko podsyca plotki Marzenia o pierwszym w karierze starcie na wielkoszlemowym turnieju Katarzyna Kawa będzie musiała odłożyć przynajmniej do początku lipca. Wtedy też odbywać się będzie Wimbledon. Niewykluczone, że 31-latka weźmie udział w kwalifikacjach do najbardziej prestiżowego turnieju tenisowego.