Ten mecz budził duże zainteresowanie. Nie chodziło tylko o sport, ale także o sprawy związane z polityką. Przecież od lutego 2022 roku trwa wojna, kiedy Rosja, której pomaga Białoruś, zaatakowała Ukrainę. Switolina jest jedną z najczęściej wypowiadających się zawodniczek, ostatnio powiedziała, że nie będzie podawać ręki przeciwniczkom z tych krajów. Natomiast Sabalenka już w Paryżu była na konferencjach prasowych pytana o wojnę i w końcu stwierdziła, że "nie czuje się bezpiecznie" i przestano je organizować. Ukrainka tak naprawdę wraca do wielkiego tenisa, ponieważ w październiku ubiegłego roku urodziła dziecko. Do treningów wróciła na początku 2023. I powolutku pokazywała, że stać ją na dobrą grę. W Saint Malo doszło do półfinału, a w Strasburgu, imprezie zakończonej tuż przed Rolandem Garrosem, już wygrała. Roland Garros. Aryna Sabalenka miała problemy Natomiast Białorusinka notuje najlepszy sezon w karierze. W nim wygrała pierwszy turniej wielkoszlemowy (Australian Open), a także dwa inne (Adelajda i Madryt), natomiast w dwóch kolejnych była w finałach (Indian Wells, Stuttgart). Początek wtorkowego meczu był wyrównany. Obie zawodniczki wygrywały swoje gemy serwisowe. Switolina starała się przede wszystkim wprowadzać pierwszy serwis, bo drugi był atakowany. I udawało jej się to do dziewiątego gema. Przy po 30 Ukrainka posłała piłkę z forhendu na aut, a po chwili, po drugim, serwisie dostała kończący return. Sabalenka nie zmarnowała takiej okazji i przy własnym podaniu zakończyła pierwszą partię (6:4). W odróżnieniu od pierwszej partii, na początku drugiej zawodniczki miały problemy przy własnym serwisie. Ukrainka utrzymała go, choć musiała bronić break pointa, głównie dzięki asom, natomiast niespodziewanie straciła podanie Białorusinka. Mistrzyni tegorocznego Australian Open była jednak mocno zmotywowana w trzecim gemie, wywierała presję i za trzecim break pointem odrobiła stratę. Roland Garros. Aryna Sabalenka w pierwszym półfinale Bardzo zacięty był piąty gem. W nim Switolina miała problemy z podaniem (podwójne błędy) i za czwartym break pointem dała się przełamać. Oznaczało to, że Sabalenka była coraz bliżej awansu. I dopięła swego, zwyciężając również 6:4. To pierwszy półfinał Rolanda Garrosa Białorusinki w karierze. Po meczu tenisistka z Mińska podeszła do siatki, ale rywalka ją zignorowała i podała rękę tylko sędziemu. Rywalką Sabalenki teraz będzie będzie Muchova. 26-letnia Czeszka pokonała w ćwierćfinale Rosjankę Anastazję Pawluczenkową 7:5, 6:2. Dla niej to pierwszy półfinał Rolanda Garrosa w karierze, ale drugi w turnieju wielkoszlemowym. Dwa lata temu była na tym samym etapie w Australian Open. W środę poznamy drugą parę półfinalistek. W grze o tę fazę zobaczymy najpierw spotkanie Tunezyjki Ons Jabeur z Brazylijką Beatriz Haddad Maią, a następnie Polki Igi Świątek z Amerykanką Cori Gauff. Wyniki ćwierćfinałów gry pojedynczej kobiet: Aryna Sabalenka (2.) - Jelina Switolina (Ukraina) 6:4, 6:4 Karolina Muchova (Czechy) - Anastazja Pawluczenkowa 7:5, 6:2