Miyu Kato oraz reprezentantka Indonezji Aldila Sutjiadi zmierzyły się w niedzielę w meczu 1/8 finału Rolanda Garrosa z czesko-hiszpańskim duetem, który utworzyły Marie Bouzkova oraz Sara Sorribes. Pierwszy set wielkoszlemowej rywalizacji był niezwykle wyrównany i zakończył się tie-breakiem. Górą były w nim tenisistki z Europy. Druga partia - ku zaskoczeniu wszystkich - zakończyła się przy wyniku 3:1 na korzyść Kato oraz Sutjiadi. Kibice wybuczeli słynną Rosjankę. Wykonała jeden gest w stronę Ukrainki Kuriozalna sytuacja na kortach Rolanda Garrosa. Japonka tłumaczy się po aferze Wówczas japońska zawodniczka niefortunnie uderzyła piłeczkę w stronę dziewczynki obsługującej kort w taki sposób, że ta została trafiona w głowę i zalała się łzami. Bouzkova oraz Sorribes zwróciły na to uwagę sędziemu, który dał ostrzeżenie Kato. Do akcji wkroczył jednak po chwili supervisor, a jego werdykt był znacznie bardziej radykalny - postanowił zdyskwalifikować japoński-indonezyjski duet, orzekając walkower na rzecz Bouzkovej oraz Sorribes. Miyu Kato, która nie mogła pogodzić się z taką decyzją, zabrała głos w sprawie kuriozalnych wydarzeń za pośrednictwem mediów społeczonściowych. Rywalka Igi Świątek była w szoku. Ależ osąd po starciu z Polką. "Dzięki Bogu" Marie Bouzkova oraz Sara Sorribes, która awansowały do ćwierćfinału Rolanda Garrosa o awans do kolejnej fazy rywalizacji powalczą z Nicole Melichar-Martinez i Ellen Perez. Iga Świątek "ostrzega" Francuzów. Plan storpedowany. Polka szaleje w Paryżu