Początek spotkania był koszmarny dla Eliny Switoliny. Straciła dwukrotnie serwis i szybko przegrywała 0:4. Sytuacja nieco się po tym uspokoiła, ale Storm Hunter nie mogła mieć problemu ze zdobyciem pierwszego seta. W drugiej partii Ukrainka została przełamana na 1:2 i wydawało się, że może niespodziewanie odpaść z Rolanda Garrosa. Od tamtej pory Australijka ani razu nie podtrzymała jednak własnego podania. Ukrainka jeszcze "podłączyła" ją do gry, "prezentując" gema na 3:4, ale 28-latka nie potrafiła wyserwować wyrównania w drugim secie. Zamiast tego przegrała go 3:6. O wszystkim musiała więc zadecydować trzecia odsłona. Zwyciężczyni Rolanda Garrosa za burtą. Rywalka notuje świetny debiut Elina Switolina w trzeciej rundzie Rolanda Garrosa 2023 Hunter wyglądała w niej jednak tak, jakby została na ławce na korcie. Role z pierwszej partii się odwróciły - tym razem to Switolina wyszła na prowadzenie 4:0. Przy swoim podaniu nie dopuszczała przeciwniczki do choćby jednej równowagi. Spokojnie "dowiozła" wynik do końca, przełamując jeszcze Australijkę na 6:1 i tym samym awansując do trzeciej rundy French Open. Przypomnijmy, że od marca 2022 r. nie grała przez dwanaście miesięcy z powodu ciąży. Urodziła córkę Nicolę, po czym wróciła do zawodowego sportu. Jej forma wyraźnie zwyżkuje, czego dowód fani oglądali w Strasbourgu, w którym wygrała cały turniej, pokonując po drodze między innymi Warwarę Graczową, a w finale Annę Blinkovą. W kolejnym meczu na paryskich kortach zmierzy się z Caroline Garcią lub... wspomnianą Blinkovą. Ekspresowy awans światowej "trójki". Pogromczyni Sabalenki poza French Open