Iga Świątek kapitalnie spisała się w trzeciej rundzie wielkoszlemowego Rolanda Garrosa, pokonując bez straty gema chińską tenisistkę Wang Xinyu. Obrończyni tytułu od samego początku narzuciła przeciwniczkę swoją dominację i ani na moment nie straciła koncentracji, z czego cieszyła się po zakończeniu spotkania. Niezwykła scena podczas meczu Igi Świątek w Paryżu. Komentatorzy nie mieli wątpliwości - Na pewno jestem szczęśliwa. To był solidny występ w moim wykonaniu. Nie jest łatwo wygrywać i utrzymać koncentrację. Jestem więc zadowolona z mojej dyscypliny. Zabrałam rywalce wszystko i grałam swój tenis - mówiła po meczu uradowana Iga Świątek. Tomasz Wiktorowski o występie Igi Świątek. "Wszystko miała pod kontrolą" Zadowolony z przebiegu spotkania swojej podopiecznej był także trener Tomasz Wiktorowski, który skomentował jej postawę w rozmowie z Polskim Radiem. Jak przyznał, najważniejszy był nie sam wynik, lecz to, jak zaprezentowała się na korcie liderka światowego rankingu. Przyznał także otwarcie, że w poprzednich dwóch meczach Iga Świątek miała problemy z wiatrem. Sama tenisistka po poprzednim meczu z Amerykanką Claire Liu sporo mówiła na temat tego, z jakimi warunkami mierzą się zawodnicy na korcie podczas tegorocznej edycji Rolanda Garrosa. - Nie jest łatwo tu grać, ciągle zmieniamy strony. Raz gra się pod wiatr, raz z wiatrem, ale udało mi się podnieść poziom gry i drugi set był lepszy. Rywalka w pierwszym spisywała dobrze i miałam problemy - tłumaczyła otwarcie Iga Świątek. Skandal na Rolandzie Garrosie z udziałem genialnej Rosjanki. Karygodne zajście. "Głupi ruch" Iga Świątek chce obronić tytuł. Polka poznała kolejną rywalkę w turnieju Rolanda Garrosa Reprezentantka Polski - która w tym roku w Paryżu broni tytułu oraz pozycji liderki rankingu WTA, którą chce zaatakować Aryna Sabalenka - jest już o krok od awansu do ćwierćfinał Rolanda Garrosa. By znaleźć się w najlepszej ósemce będzie musiała pokonać swoją najbliższą rywalkę - Ukrainkę Łesię Curenko, która w sobotnim starciu ograła reprezentantkę Kanady Biancę Andreescu. Z drabinki niespodziewanie wypadła Jelena Rybakina, która mogła stanąć na drodze Igi Światek do finału. Reprezentantka Kazachstanu ku zaskoczeniu wszystkich wycofała się w sobotę z dalszej gry z powodu problemów zdrowotnych. - Nie czułam się dobrze ostatnio. Nie spałam dwie noce. Mam gorączkę. Ciężko grać w tych warunkach w turnieju - tłumaczyła wielka rywalka Igi Świątek.