Iga Świątek w sobotę wygrała Rolanda Garrosa 2023, pokonując w finale Czeszkę Karolinę Muchovą w trzech setach (6:2, 5:7, 6:4) po dwóch godzinach i 49 minutach rywalizacji. W drodze do meczu o trofeum Polka okazywała się lepsza od Cristiny Bucsy, Claire Liu, Xinyu Wang, Łesi Curenko (krecz), Coco Gauff i Beatriz Haddad Maii. To czwarty triumf wielkoszlemowy raszynianki, w tym trzeci na paryskich kortach. Jeszcze przed French Open jej fani mieli duże powody do niepokoju - ich ulubienica musiała się wycofać ze zmagań w Rzymie. W drugim secie ćwierćfinału z Jeleną Rybakiną doznała urazu uda i skreczowała w trzeciej partii. Tomasz Wiktorowski przyznał w rozmowie z Eurosportem, że w tych okolicznościach starcie finałowe z Muchovą kosztowało go sporo nerwów. Djoković wygrywa Rolanda Garrosa! Historyczna chwila w historii tenisa Tomasz Wiktorowski: "Iga Świątek przeszła przez wszystkie trudne momenty" - Iga przeszła przez wszystkie trudne momenty w tym roku. Doznała poważnej kontuzji w Indian Wells, a następnie opuściła Miami. Po Rzymie do ostatniej chwili nie byliśmy pewni, czy będzie w stanie zagrać we French Open. Dlatego był to dla mnie najtrudniejszy mecz, odkąd zostałem jej trenerem - powiedział. Odniósł się także do znanego w świecie sportu powiedzenia, że obrona tytułu jest znacznie trudniejsza niż jego zdobycie. Przypomnijmy, że ta sztuka nie udała się Świątek w 2021 roku, jednak za drugim razem wszystko poszło już po jej myśli. - Czuła większą presję niż w zeszłym roku. To był wielki mecz, finał Wielkiego Szlema. Bycie tutaj dwa razy z rzędu coś znaczy, ale też wymagasz od siebie więcej - dodał. Iga Świątek i "niesforny puchar". Znów spłatał psikusa polskiej tenisistce Set stracony przeciwko Muchovej był jedynym przegranym przez Polkę w zakończonym turnieju. Wszystkie pozostałe wygrała 2:0. W przyszłym roku w Paryżu oprócz Rolanda Garrosa odbędą się również Igrzyska Olimpijskie, co oczywiście w połączeniu z jej znakomitymi wynikami na mączce ceglanej podsyca nadzieje kibiców na świetne wyniki.