O tym meczu głośno było już po wylosowaniu par. Tenisistki wymieniały bowiem uwagi poprzez media. Sabalenka mówiła przed turniejem o tym, że jeśli przeciwniczka chce ją nienawidzić, to proszę bardzo, ale deklarowała też, że rozumie gest związany z brakiem podawania ręki. Odpowiedziała na to Kostiuk, zarzucając numerowi dwa na świecie, że nie wykorzystuje swojej pozycji, aby coś zrobić z wojną i piętnując ją że ta trenuje w Rosji i rozmawia z tamtejszymi mediami. W lutym zeszłego roku Moskwa zaatakowała Ukrainę, a Mińsk jest jej sojusznikiem. W niedzielnym spotkaniu pierwsza szansę na przełamanie miała Białorusinka, ale w czwartym gemie nie wykorzystała dwóch break pointów. Natomiast w kolejnym oddała własne podanie do zera i przegrywała 2:3. Tenis. Aryna Sabalenka wygrała w dwóch setach z Martą Kostiuk w Paryżu Chwilę później Sabalenka odrobiła jednak stratę, a w ósmym gemie ponownie przełamała Kostiuk. Nie zmarnowała tej szansy i pewnie wygrywając swój gem serwisowy do zera, zwyciężyła w secie 6:3. Druga partia zaczęła się od przełamania już w pierwszym gemie na korzyść Białorusinki. Potem powtórzyła to w piątym, obejmując prowadzenie 4:1. W ósmym gemie Sabalenka serwowała na mecz, ale rywalka miała dwa break pointy, których jednak nie wykorzystała, więc numer dwa turnieju i na świecie zakończyła seta (6:2) oraz pojedynek po godzinie 11 minutach. Po zakończeniu meczu Kostiuk nie podała ręki zwyciężczyni. Zrobiła więc to co zawsze od lutego zeszłego roku, gdy gra przeciwko Białorusince albo Rosjance. I runda gry pojedynczej kobiet: Aryna Sabalenka (2.) - Marta Kostiuk (Ukraina) 6:3, 6:2