W ćwierćfinałowym meczu Rolanda Garrosa Aryna Sabalenka trafiła na świetnie dysponowaną w ostatnim czasie Elinę Switolinę. Ukrainka postawiła swojej rywalce trudne warunki, lecz ostatecznie nie była w stanie jej zatrzymać, przegrywając w dwóch setach 4:6, 4:6. Po spotkaniu Aryna Sabalenka czekała na swoją rywalkę przy siatce. Ta jednak zgodnie z oczekiwaniami nawet na nią nie spojrzała, nie mówiąc o podaniu ręki. Udała się prosto w stronę sędziego, dziękując za mecz, a następnie zeszła do szatni... przy "akompaniamencie" gwizdów ze strony fanów zgromadzonych na trybunach. Aryna Sabalenka w półfinale Rolanda Garrosa. Białorusinka stawi się na konferencji prasowej Dużo bardziej zaskakujące jest to, co wydarzyło się po spotkaniu. Aryna Sabalenka zdecydowała się bowiem zjawić na otwartej konferencji prasowej, o czym poinformował między innymi znany komentator Jose Morgado. Spotkanie Białorusinki z dziennikarzami zaplanowano na godzinę 16.15. Po swoich dwóch poprzednich pojedynkach 25-latka nie rozmawiała ze wszystkimi przedstawicielami mediów, na co zielone światło dali organizatorzy Rolanda Garrosa. Po raz pierwszy Białorusinka zbojkotowała konferencję prasową po meczu z rosyjską tenisistką Kamilą Rachimową. Aryna Sabalenka tłumaczyła się wówczas brakiem poczucia bezpieczeństwa podczas rozmowy z dziennikarzami i troską o własne zdrowie psychiczne. Tamta wypowiedź nawiązywała do słownej utarczki z ukraińską dziennikarką Darią Meszczeriakową, która zapytała Sabalenkę o kwestię poparcia udzielnego Aleksandrowi Łukaszence podczas torturowania i bicia osób protestujących na ulicach. - Udzieliłam już wystarczająco dużo odpowiedzi w tym temacie. Nie będzie żadnych nowych komentarz - nabrała wody w usta kandydatka na liderkę światowego rankingu. W półfinale Rolanda Garrosa Aryna Sabalenka zmierzy się z Karoliną Muchovą. Czeszka jako pierwsza zapewniła sobie awans do najlepszej czwórki wielkoszlemowych zmagań w Paryżu, ogrywając w ćwierćfinale Rosjankę - Anastazję Pawluczenkową.