Aryna Sabalenka nie powtórzyła ogromnej wpadki w Rzymu, gdy odpadła z rywalizacji już po pierwszym meczu z Sofią Kenin i nie zawiodła w pierwszych meczach na wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie. Białorusinka, która ma nadzieję na odebranie Idze Świątek fotelu liderki rankingu WTA ogrywała kolejno Ukrainkę Martę Kostjuk, swoją rodaczkę Irynę Szymanowicz oraz rosyjską tenisistkę Kamillę Rachimową. Głośno mówiło się jednak do tej pory nie tyle o samej grze Aryny Sabalenki, lecz raczej o jej wypowiedziach, jakie padały w sali konferencyjnej, gdy zabierała głos w sprawie wojny na Ukrainie oraz "tłumaczyła się" z podpisania listu popierającego białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenkę. Po meczu z rosyjską tenisistką druga rakieta świata poszła o krok dalej, nie stawiając się na spotkaniu z wszystkimi dziennikarzami i to za przyzwoleniem organizatorów Rolanda Garrosa. Białorusinka weszła w niedzielny mecz w piorunujący sposób, wygrywając pięć pierwszych gemów. Wówczas doszło do spektakularnego zwrotu akcji - do głosu doszła Sloane Stephens która... doprowadziła do wyrównania, choć przy wyniku 5:4 miała ogromne problemy z obroną własnego serwisu. Aryna Sabalenka była widocznie podirytowana, ale zdołała zareagować, wygrywając kolejnego gema. Później to samo zrobiła tenisistka ze Stanów Zjednoczonych i do rozstrzygnięcia losów pierwszej partii potrzebny był tie-break. Górą była w nim wiceliderka światowego rankingu, zwyciężając 7:5. Aryna Sabalenka z awansem do ćwierćfinału Rolanda Garrosa. Białorusinka zagraża Idze Świątek Także druga partia była niezwykle zacięta. Tym razem od samego początku. W piątym gemie Aryna Sabalenka zdobyła wprawdzie przewagę przełamania, lecz Amerykanka nadrobiła potem straty. Kluczowy był gem serwisowy Sloane Stephens przy wyniku 4:4. 30-latka prowadziła już wówczas 40:0, lecz ostatecznie straciła podanie. Aryna Sabalenka serwowała więc po zwycięstwo i wykorzystała swoją szansę, ciesząc się z awansu do najlepszej ósemki. Kibice wybuczeli słynną Rosjankę. Wykonała jeden gest w stronę Ukrainki W następnej rundzie Aryna Sabalenka zmierzy się w walce o półfinał Rolanda Garrosa z Eliną Switoliną, która pokonała w niedzielę Darię Kasatkinę. Ukrainka po meczu nie podała ręki Rosjance, która pokazała jej wyciągniętego kciuka, a następnie schodząc z kortu przegrana tenisistka została wygwizdana przez część zgromadzonych na trybunach kibiców. Iga Świątek "ostrzega" Francuzów. Plan storpedowany. Polka szaleje w Paryżu