W pierwszej rundzie tegorocznego Rolanda Garrosa doszło do starcia Aryny Sabalenki z Martą Kostiuk. Białorusinka bez większych kłopotów pokonała ukraińską tenisistkę 6:3, 6:2. Ale zaraz potem... zaczęła się dogrywka. Kostiuk nie podała rywalce ręki, a publiczność skwitowała to przeciągłym buczeniem. Sabalenka była przekonana, że to dezaprobata wymierzona w jej kierunku i zaczęła się nerwowo kłaniać widowni, nie szczędząc przy tym teatralnych gestów. Dopiero po chwili zorientowała się, że nie chodzi jednak o nią. <a href="https://sport.interia.pl/tenis/roland-garros-2023/news-ukrainka-nie-owijala-w-bawelne-ujawnila-prawde-o-rosjanach-i,nId,6807896" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Ukrainka nie owijała w bawełnę. Ujawniła prawdę o Rosjanach i Białorusinach</a> Napięta atmosfera przeniosła się również do sali konferencyjnej. Tam druga obecnie rakieta świata starła się z niezwykle zdeterminowaną dziennikarką z Ukrainy. Jak można było się spodziewać, tematem wymiany zdań między nimi była wojna rozpętana przed ponad rokiem przez Rosję przy wsparciu Białorusi. Wojna w Ukrainie. Sabalenka jeszcze raz powtarza wyuczoną formułkę Żurnalistka stanowczo domagała się jasnego stanowiska Sabalenki w tej kwestii. - Jesteś za czy przeciwko wojnie? Unikasz odpowiedzi na pytanie - oznajmiła dosadnie żurnalistką. Białoruska zawodniczka dała się wytrącić z równowagi. Widać to było po nienaturalnej gestykulacji i sposobie, w jaki zaczęła mówić. - Jeśli chodzi o wojnę, to wiele razy przecież o tym mówiłam. Nikt z rosyjskich lub białoruskich sportowców nie popiera wojny. Nikt. Jak można popierać wojnę? Normalni ludzie nigdy tego nie robią - oznajmiła wyraźnie zestresowana. <a href="https://sport.interia.pl/tenis/roland-garros-2023/news-iga-swiatek-traci-prowadzenie-w-rankingu-wta-na-razie-tylko-,nId,6807925" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Iga Świątek traci prowadzenie w rankingu WTA! Na razie tylko "wirtualnie"</a> Dziennikarka brnęła w temat, podkreślając jednocześnie, że jeśli Sabalenka chce otwierać ranking WTA, już dzisiaj powinna być wzorem pod każdym względem. - Dlaczego musimy o tym mówić na głos? - przerwała jej 25-letnia tenisistka. - To oczywiste, że nie popieramy wojny. To jak jeden plus jeden, zawsze równa się dwa. Jeśli moglibyśmy w jakiś sposób zatrzymać wojnę jako sportowcy, to od razu byśmy to uczynili. Niestety nie mamy takiej mocy. Dwa ostatnie zdania Sabalenka wypowiadała publicznie już kilkukrotnie. Można założyć w ciemno, że w najbliższej przyszłości będzie miała ku temu okazję jeszcze nie raz.