Przed fanami tenisowych emocji duża gratka. Wielkimi krokami zbliża się drugi tegoroczny turniej wielkoszlemowy - Roland Garros w Paryżu (28 maja - 11 czerwca). Pierwszy tegoroczny łup tej rangi wśród pań zebrała Aryna Sabalenka, która w finale Australian Open w Melbourne pokonała Jelenę Rybakinę. Teraz ta dwójka również jest w gronie faworytek razem z Igą Świątek. Na pewno nie może zagrozić im żadna zawodniczka z Wielkiej Brytanii. Po raz pierwszy od US Open 2009 w drabince głównej Szlema nie będzie ani jednej tenisistki ze Zjednoczonego Królestwa. Tamtejszy tenis przeżywa spory kryzys, ale nikt nie mógł spodziewać się statystyki aż tak obnażającej jego poziom. Tyle Iga Świątek może zarobić w Roland Garros. Oszałamiająca kwota Emma Raducanu kontuzjowana. Żadnej Brytyjki nie będzie na Rolandzie Garrosie i Wimbledonie Wszyscy z pewnością liczyli na Emmę Raducanu, która jednak odpocznie od treningów z powodu kontuzji. Przeszła trzy operacje. Od niemal dziesięciu miesięcy narzekała na powracające problemy z nadgarstkami i kostką. Do rywalizacji wróci w drugiej połowie sezonu. "Dziękuję wszystkim moim fanom, którzy nadal mnie wspierali, choć nie znali wszystkich faktów" - pisała w mediach społecznościowych. Nie znajduje się także oczywiście na liście zgłoszeń do Wimbledonu (3-16 lipca), co oznacza, że najbliższe The Championships będą pierwszymi od 2007 r. bez żadnej brytyjskiej zawodniczki. Tyle Iga Świątek może zarobić w Roland Garros. Oszałamiająca kwota Niektórzy spekulowali, że może w Paryżu i Londynie pojawią się Darriet Dart, Katie Boulter czy Heather Watson, ale nie wzięły one nawet udziału w kwalifikacjach French Open. Nie będzie ich także na trawiastych kortach All England Club.