W niedzielę 28 maja wystartuje French Open, drugi w kalendarzu tenisowym turniej wielkoszlemowym. W zmaganiach pań głównymi kandydatkami do tytułu będą Iga Świątek, Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina, które zdominowały resztę stawki w sezonie 2023. Ta ostatnia nabiera pewności siebie na mączce ceglanej. Ostatnio triumfowała na niej w Rzymie. Na Rolandzie Garrosie najdalej doszła do ćwierćfinału (2021 r.). W piątek wzięła udział w konferencji prasowej. Zrobiło to wielu zawodników, bo był to tzw. dzień medialny. Zawodniczka reprezentująca Kazachstan przyznała, że do rywalizacji na kortach ziemnych musi się przygotowywać w inny sposób niż do zmagań na trawie czy twardej nawierzchni. Wszystko jednak końcowo sprowadza się do aktualnej formy i dyspozycji dnia. Gorąco przed meczem Sabalenki z Ukrainką. "Nienawidzi mnie? Nie chcę marnować energii" Jelena Rybakina: "Czuję się pewnie bez względu na nawierzchnię" - Na cegle wygrałam swój pierwszy turniej WTA (21 lipca 2019 r. przeciwko Patricii Marii Tig w Bukareszcie), więc od tego czasu wiedziałam, że mogę dobrze grać także na niej. Po prostu muszę się inaczej przygotować. Może potrzebuję więcej czasu i doświadczenia z ostatnich lat. Ogólnie uważam, że poprawiłam się fizycznie, rozegrałam wiele meczów w tym roku. Bez względu na nawierzchnię, czuję, że daje mi to pewność siebie. Staramy się poprawić wszystkie aspekty gry. Myślę, że jest jeszcze wiele do zrobienia, ale wszystko idzie w dobrym kierunku - powiedziała, cytowana przez serwis puntodebreak.com. - Czuję się pewnie bez względu na nawierzchnię, jeśli gram najlepiej jak potrafię, mogę pokonać każdą rywalkę. Muszę dawać z siebie wszystko, chociaż nie da się grać dobrze za każdym razem i czuć się świetnie - przyznała triumfatorka ostatniego Wimbledonu. "Wielka trójka" w kobiecym tenisie. Te zawodniczki rządzą dyscypliną Została także zapytana o to, czy wraz ze Świątek i Sabalenką czuje dominację nad innymi tenisistkami. - Nie aż tak bardzo. Zauważam to, gdy ktoś o tym mówi i pyta. Do tej pory dobrze nam szło, ale jest wiele zawodniczek, które są konsekwentne w grze. Po Rolandzie Garrosie mamy przed sobą kolejne dwa Szlemy, rok jest długi. Zobaczymy, jak się potoczy, ale miejmy nadzieję, że będzie tak dalej. Na razie powiedziałabym, że rozwijamy rywalizację ze względu na wyniki. Myślę, że w pewien sposób naciskamy na siebie nawzajem - stwierdziła. Niedawno awansowała w zestawieniu WTA na czwartą pozycję, jej najwyższą w karierze. Dzięki temu potencjalny mecz ze Świątek może rozegrać nie jak to ostatnio bywało w ćwierćfinale, lecz w półfinale. - Nie myślę zbyt wiele o rankingach. Oczywiście dobrze jest widzieć postępy. W zeszłym roku również grałam dobrze, ale teraz czuję, że jestem nieco bardziej konsekwentna i wykonuję dobrą robotę z zespołem. Chcę to utrzymać i zobaczymy, jak daleko zajdę w tym sezonie - zakończyła. W Australian Open przegrała w finale z Sabalenką.