Iga Świątek jest już w ćwierćfinale Rolanda Garrosa 2023. Trafiła do niego po wygranej nad Łesią Curenko. Ukrainka przy stanie 1:5 w pierwszym secie zrezygnowała z dalszej gry. Była wyraźnie osłabiona chorobą. Nie zmienia to faktu, że dla raszynianki było to 60. zwycięstwo w karierze odniesione na kortach ziemnych. Do osiągnięcia tej okrągłej liczby potrzebowała łącznie 69 spotkań. Jak poinformowała firma Opta zajmująca się statystykami sportowymi, pod tym względem jest trzecia na przestrzeni ostatnich 50 lat. Szybciej tyle wygranych zanotowały tylko Monica Seles (63) i Chris Evert (66). Roland Garros 2023: Iga Świątek w drodze po kolejne zwycięstwa Można powiedzieć, że Świątek idzie bardzo dobrą drogą. Evert wygrała 18 turniejów wielkoszlemowych w karierze, w tym razy siedem razy triumfowała we French Open. Seles "zgarnęła" 9 Szlemów, w tym 3 razy Rolanda Garrosa. 22-latka na koncie ma na razie dwa trofea z Paryża i jedno z US Open. Niepokojące doniesienia z Roland Garros. Łesia Curenko podała przyczynę poddania meczu z Igą Świątek W ćwierćfinale zmierzy się z Amerykanką Coco Gauff, a w potencjalnym półfinale z Ons Jabeur lub Beatriz Haddad Maią. W finale może na nią czekać Aryna Sabalenka. Z pewnością zaoszczędziła sporo sił, bo wspomniana konfrontacja z Curenko trwała tylko pół godziny. - "Taka sytuacja ma plusy i minusy. To był drugi z rzędu krótki mecz, więc może jutro będę miała intensywniejszy trening. Muszę o tym porozmawiać z trenerem. Na pewno jednak lepiej mieć krótki mecz niż trzygodzinny bój, po którym czułabym się wyczerpana. Awansowałam do ćwierćfinału i nadal czuję się świeża - powiedziała. "Nie chciałam, by kibice byli rozczarowani". Kapitalne zachowanie Świątek Wcześniej w trwających zmaganiach na kortach Rolanda Garrosa eliminowała Hiszpankę Cristinę Buksę, Amerykankę Claire Liu i Chinkę Xinyu Wang.