W zaciętym tylko w pierwszym secie finale Djoković pokonał Norwego Caspera Ruuda 7:6 (1), 6:3, 7:5. Mecz trwał trzy godziny i 13 minut. Tenisista z Belgradu odniósł trzecie zwycięstwo w Paryżu, trzykrotnie triumfował w US Open, siedem razy w Wimbledonie, 10 w Australian Open. Ma 23 zwycięstwa w Wielkim Szlemie o jedno więcej niż Rafael Nadal. Hiszpan z powodu kontuzji nie mógł przystąpić do swojego ulubionego turnieju - Roland Garros. Lot Djokovicia na księżyc W spektakularny sposób sukces Serba uczciła "L’Equipe". "Z ziemi na księżyc" to tytuł okładki dziennika, z leżącym na mączce kortu Philippe’a Chatriera Djokoviciem. Triumfator położył się na ceglanej ziemi po ostatniej - zepsutej przez Ruuda - zagranej piłce podczas tegorocznego turnieju. Tytuł jest nawiązaniem do wydanej w 1865 roku książki Julesa Verne’a. To znakomity i legendarny francuski autor kilkudziesięciu powieści m.in. takich jak: "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi", "Tajemnicza wyspa", "Dzieci kapitana Granta". Najlepszy sportowiec w historii? Djoković dokonał wyczynu, który w męskim tenisie wydaje się nie do powtórzenia, szczególnie teraz, kiedy Roger Federer zakończył karierę, a Nadal boryka się z kontuzjami. Szwajcar zwyciężył w 20 turniejach wielkoszlemowych, Hiszpan w 22. "Sam na swojej planecie" - pisze "L’Equipe" o wyjątkowym sukcesie "Nole". Serb tym zwycięstwem przypieczętował tytuł GOAT, czyli najwybitniejszego tenisisty w historii. Kiedy był na równi z Federerem, a ostatnio z Nadalem wciąż można było mieć wątpliwości. - Mówiono: "Tak, ale Federer to elegancja, Nadal ma 14 zwycięstw w Roland Garrosie". Ale po tym co zrobił teraz Djoković nie ma o czym mówić - powiedziała była francuska tenisistka, zwyciężczyni Wimbledonu, Marion Bartoli. Obecnie pojawił się nowy wątek. - Od dwóch lat wiadomo, że to on jest GOAT, ale teraz trzeba rzucić na stół temat: "Czy to nie jest najlepszy sportowiec w historii?" - pyta się były tenisista Janko Tipsarević. - Bo on jest w tym miejscu, choć trudno powiedzieć, czy Michael Jordan jest lepszy niż Leo Messi, a Tom Brady lepszy niż Djoković - dodaje. 23 zwycięstw to nie koniec? To rozmowa na przyszłość, a prawdopodobnie Serb może tylko potwierdzić swój status, bo możliwe, że nie poprzestanie na 23 zwycięstwach. Uchodzi za wielkiego faworyta kolejnego turnieju wielkoszlemowego - Wimbledonu.