Iga Świątek po raz trzeci wygrała wielkoszlemowy turniej tenisowy French Open. W bardzo trudnym finale ograła Karolinę Muchovą. "Pokazała dlaczego jest numerem jeden" - twierdzi Marcin Matkowski, jeden z najlepszych deblistów świata. Polka po raz trzeci wygrała prestiżową imprezę w Paryżu. Poprzednie finały rozstrzygała łatwo. Tym razem musiała się bronić w trudnych sytuacjach. "Iga udowodniła, że w takich chwilach potrafi się znaleźć. To sprawia, że jest numerem jeden. Zagrała spokojnie. Nie szarpała. Pokazała swój tenis" - ocenił Matkowski. To mogło przeszkodzić Świątek w Paryżu. Niepokój w sztabie. "Do ostatniej chwili nie byliśmy pewni" Raszynianka wygrała łatwo pierwszego seta, potem - w końcówce drugiej partii lepsza była Czeszka, ale w trzecim secie Świątek podkreśliła swoją dominację w żeńskim tenisie. "Muchova prezentuje męski tenis. Dużo biega, stara się urozmaicać grę. Iga grała swoje. Gdy trzeba było minąć rywalkę, to mijała. Taka wyrachowana gra. Przy całej rozmaitości zagrań Czeszki, to Iga miała więcej atutów i je wykorzystała. Trzecie mistrzostwo dla Polski! Cieszmy się z tego" - podkreślił Matkowski. Djoko zostawił w tyle Nadala. Natychmiastowa reakcja hiszpańskiego herosa Rusza sezon gry na kortach trawiastych. Jak Iga Świątek wypadnie w Wimbledonie? Świątek, broniąc tytuł w Paryżu, zapewniła sobie prowadzenie w rankingu WTA singlistek na kolejne tygodnie. A zbliża się sezon na kortach trawiastych, najmniej ulubionych przez Polkę. "Między ziemią i trawą jest wielka różnica. Iga nie jest faworytką, ale jak podtrzyma formę, dalej będzie numerem jeden" - zakończył Matkowski. (PAP) pż/ cegl/