Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas trzeciego gema ćwierćfinału Rolanda Garrosa. Wówczas podczas wymiany pod siatką Cori "Coco" Gauff, nie mając wiele czasu do namysłu, uderzyła piłeczkę co sił w środek pola Igi Świątek. Pech chciał, że trafiła właśnie w polską tenisistkę, która poleciała do tyłu i upadła na plecy. Na szczęście... skończyło się tylko na brudnym stroju. Liderka światowego rankingu szybko wróciła do gry i wywalczyła awans do najlepszej czwórki wielkoszlemowego turnieju. Uderzające słowa Aryny Sabalenki. Białorusinka zaskoczyła prawdą o Łukaszence Iga Świątek w półfinale Rolanda Garrosa. Polka komentuje kuriozalną sytuację Po zakończeniu meczu Iga Świątek odniosła się do całej sytuacji podczas konferencji prasowej, szybko ucinając temat. Polka przyznała wprost, że zagranie rywalki nie było świadome. - Wiem, ze Coco jest miła i nie chciała mi zrobić krzywdy. Zmieniłam potem koszulkę. To nie miało znaczenia - przyznała Iga Świątek, cytowana przed redaktora Sport.pl - Dominika Senkowskiego. Iga Świątek została zapytana także między innymi o to, czy cieszy się z kolejnej wygranej, czy też skupia się wyłącznie na obronie tytułu na paryskich kortach. Rozegrany w środę mecz zakończył się zwycięstwem polskiej tenisistki w dwóch setach 6:4, 6:2. Półfinałową rywalką Igi Świątek będzie brazylijska tenisistka Beatriz Haddad Maia, która niespodziewanie pokonała Tunezyjkę Onsa Jabeur. Polsko-brazylijskie starcie o wielki finał zostanie rozegrane w czwartek tuż po pierwszym półfinale, w którym Aryna Sabalenka zmierzy się z Karoliną Muchovą. Białorusinka po Rolandzie Garrosie może wyprzedzić Igę Świątek, zostając nową liderką światowego rankingu. By uniknąć takiej sytuacji, Polka musi przynajmniej awansować do finału. Jeśli 25-latka z Mińska zrobi to samo, jedynym wyjściem dla naszej reprezentantki będzie obrona tytułu.