Rywalką Świątek w walce o najlepszą szesnastkę paryskiego turnieju była Chinka Wang Xinyu, jednak ciężko powiedzieć, by w którymkolwiek momencie podjęła równą walkę z obrończynią tytułu. Od niedawna 22-letnia liderka światowego rankingu potrzebowała bowiem ledwo ponad 50 minut, by zakończyć spotkanie, odsyłając Wang "na rowerze", czyli wygrywając bez straty choćby jednego gema. Jej postawą zachwycały się także francuskie media, podkreślając ogromną różnicę poziomów między obiema zawodniczkami. "Różnica dwóch wszechświatów". Niesamowite słowa po meczu Igi Świątek Zaskakująca reakcja pracowniczki Roland Garros na pytanie o Arynę Sabalenkę Na pomeczowej konferencji prasowej najważniejsze okazały się jednak inne wątki niż podsumowanie pewnie wygranego meczu. Sobota przyniosła bowiem bardzo ważne informacje w kontekście turnieju kobiet, bo z rywalizacji wycofała się jedna z faworytek, Jelena Rybakina. Reprezentantka Kazachstanu przekazała, że powodem jej decyzji była męcząca ją choroba, która sprawiła, że jej dalsze uczestnictwo w turnieju nie miało większego sensu. Rybakina to zawodniczka uznawana za jedną z tych, które najbardziej nie leżą Świątek, więc nic dziwnego, że jedno z pytań dotyczyło właśnie jej. "Wiem, że dziś trenowała. Potem przyszedł do mnie trener i powiedział, że Jelena wycofała się z zawodów. Nie rozmawialiśmy o tym więcej, bo było mało czasu do naszego meczu i skoncentrowaliśmy się na sobie - cytuje Świątek "Sport.pl". Przykre sceny za kulisami meczu Igi Świątek z Wang Xinyu. "Była zszokowana". Kibice nie mają litości Naprawdę ciekawie zrobiło się jednak po chwili, kiedy z sali padło pytanie o Arynę Sabalenkę i zamieszaniu związanym z jej konferencjami prasowymi. Zastanawiające mogło być zachowanie moderatorki prowadzącej konferencję, która... nie dała Świątek dokończyć wypowiedzi. "Co do Aryny, usłyszałam, ze nie wzięła udziału w konferencji, ale do końca nie wiem, jaki był powód. Chyba nie czuła się komfortowo..." - w tym momencie w wypowiedź weszła jej właśnie moderatorka. Świątek nie zdążyła dopowiedzieć, że Białorusinka nie czuła się komfortowo w rozmowie z dziennikarzami. Następnie, być może z obawy o kolejne pytania na temat Sabalenki, miała skrócić konferencję, nie dając wszystkim dziennikarzom szansy na zadanie pytania, mimo wcześniejszych zapewnień, że będzie to możliwe. Zamęt po decyzji Sabalenki. Białorusinka wywołała burzę. "Fatalny bałagan" Zamieszanie ze światową dwójką zaczęła się po meczu z Martą Kostiuk, która najpierw nie podała jej ręki po zakończeniu spotkania, a następnie na konferencji prasowej wprost przyznała, że nie szanuje Białorusinki za jej zachowanie w temacie działań swojego kraju w kontekście wojny toczącej się na terenach Ukrainy. Jedna z ukraińskich dziennikarek wprost zaczęła pytać Sabalenkę o wojnę, wokół niej wybuchła spora medialna burza, a ostatecznie zdecydowała się zamknąć swoje konferencje, wpuszczając tylko tych wybranych przez siebie. Argumentowała to mówiąc, że "przestała czuć się bezpieczna". Rywalką Igi Świątek w 1/8 finału będzie Łesia Curenko. Sabalenka zagra z kolei ze Sloane Stephens.