Lider światowego rankingu ATP wykonał swoje kolejne zadanie. Wygrał mecz trzeciej rundy wielkoszlemowego Rolanda Garrosa z Denisem Szapowałowem 6:1, 6:4, X:X. Sprawy w pierwszym secie szybko ułożyły się po myśli Hiszpana - dwukrotnie przełamał rywala, podtrzymał własne podanie i wygrywał kolejne gemy. Kanadyjczyk "otworzył" swoje "konto" dopiero na 1:5, a i wtedy musiał bronić dwóch setboli. Na nic więcej go jednak nie było stać i przegrał 1:6. W drugiej partii "Szapo" się obudził i mógł wywołać u wyżej notowanego rywala trochę strachu. Dwukrotnie przełamał 20-latka, choć raz też stracił podanie. Prowadził jednak 4:1 i mógł śmiało myśleć o wyrównaniu w całym meczu. Wtedy jednak stracił kontrolę nad wydarzeniami na korcie. Alcaraz przeprowadził skuteczną "remontadę", wygrywając pięć ostatnich gemów bez choćby jednej gry na przewagi i podwyższył wynik w setach na 2:0. Novak Djoković zagra z Hubertem Hurkaczem? Serb już w czwartej rundzie Carlos Alcaraz pokonał Denisa Szapowałowa. Jest w czwartej rundzie Rolanda Garrosa Jeśli 32. tenisista świata szukał dla siebie jakiejś iskierki nadziei na odwrócenie losów spotkania, na pewno nie znalazł jej na początku trzeciej odsłony starcia. Został przełamany do 30, co postawiło go całkowicie pod ścianą. Przy serwisie triumfatora ostatniego US Open nie był w stanie doprowadzić do choćby jednej równowagi, nie mówiąc już o braku break pointów. Po raz kolejny został przełamany na 4:1. Gracz urodzony w El Palmar mógł spokojnie kontrolować sytuację i "dowieźć" wynik do końca. Poza zrywem Szapowałowa na początku drugiego seta to spotkanie nie miało głębszej fabuły. Rosjanie zawładnęli Paryżem. Roland Garros odbywa się pod ich dyktando