Anett Kontaveit 6 czerwca 2022 roku awansowała na drugie miejsce w rankingu WTA, jej najlepsze w karierze. Tuż po tym zaczęły się jednak jej spore problemy. Po zeszłorocznym Roland Garros rozstała się z trenerem Dmitrijem Tursunowem, z powodu jego kłopotów z przemieszczaniem się, spowodowanych rosyjskim obywatelstwem. W międzyczasie Estonka zmagała się z Covidem. W kolejnych szlemach odpadała w drugich rundach, na Wimbledonie lepsza okazła się Jule Niemeier, a na US Open kończąca karierę Serena Williams. Ukrainka nie owijała w bawełnę. Ujawniła prawdę o Rosjanach i Białorusinach Roland Garros. Szybkie odpadnięcie Anett Kontaveit. W rankingu wyprzedzi ją Magdalena Fręch Niewiele zmieniło się w obecnym sezonie. W czasie Australian Open odpadła w drugiej rundzie po trzysetowym boju z Magdą Linette, która jak doskonale pamiętamy dotarła na tym turnieju aż do półfinału. Następnie musiała się wycofać w trakcie rywalizacji w Abu Dhabi, czego powodem była kontuzja, która ostatecznie wykluczyła ją z gry na dwa miesiące. W efekcie bardzo mocno osunęła się w rankignu WTA, spadając aż do 8. dziesiątki. Tegoroczny Roland Garros nie okazał się dla niej przełomem. Co prawda pierwszy set meczu pierwszej rundy z Bernardą Perą układał się dla niej do pewnego momentu bardzo dobrze, bo zdołała przełamać rywalkę i objąć prowadzenie 4:2, jednak Amerykanka zdołała odrobić straty i doprowadzić do tie-breaka. W nim Kontaveit zmarnowałą dwie piłki setowe i kompletnie rozpadła się w końcówce. Od stanu 6:4 przegrała cztery kolejne piłki i pierwszy set padł łupem Pery. Rywalka rozkleiła się po meczu z Polką. "Nie mogła o tym powiedzieć" W drugiej partii przewaga Amerykanki była już dużo większa. Kontaveit znów była w stanie ją przełamać, doprowadzając do wyniku 2:2, jednak Pera wypunktowała ją w kolejnych gemach, wygrywając cztery z rzędu i meldując się tym samym w drugiej rundzie. Tam jej rywalką będzie Donna Vekić, która w dwóch setach poradziła sobie z Dajaną Jastremską. Nie podała ręki Sabalence, a to był dopiero początek. Kostiuk podsumowała ją wprost. "Nie szanuję" Szybkie odpadnięcie z Roland Garros oznacza dla Estonki kolejne osunięcie w światowym rankingu. Już wiemy, że w najnowszym notowaniu wyprzedzi ją Magdalena Fręch, która turniej w Paryżu zainaugurowała kapitalnie. W niespełna 50 minut pokonała zdecydowanie wyżej notowaną Chinkę Shuai Zhang, w całym meczu pozwalając jej na zdobycie tylko dwóch gemów. W walce o trzecią rundę zmierzy się z Rosjanką Kamillą Rachimową.