Pierwszy gem nie zwiastował wielkich problemów dla Karoliny Pliskovej. Miała break pointa i choć go nie wykorzystała, mocno męczyła Sloane Stephens przy jej serwisie. Z każdym kolejnym momentem seta obniżała jednak poziom. Traciła podanie do 30, po dwóch równowagach oraz do 15. Nie miała zbyt wiele do powiedzenia także przy stronie returnującej, więc złożyło się to na porażkę 0:6 w zaledwie 33 minuty. Ta partia mogła polskim kibicom przypomnieć finał Italian Open 2021. Wtedy w Rzymie Czeszka przegrała z Igą Świątek nie wygrywając choćby jednego gema. Po ostatniej wymianie kibice zgromadzeni na Foro Italico zaczęli gwizdać, bo tamto spotkanie nie przypominało starcia o trofeum. Oceniła Świątek, Sabalenkę i Rybakinę. "Zasłużyły na to miano" Karolina Pliskova poza Rolandem Garrosem. Sloane Stephens w drugiej rundzie W drugiej partii finalistka US Open 2016 i Wimbledonu 2021 podniosła swój poziom gry, jednak to nie wystarczyło, by doprowadzić do wyrównania w całej konfrontacji. Ponownie zaczęła od break pointa, ale nie wykorzystała szansy. Amerykanka otworzyła rywalce "furtkę", tracąc serwis na 3:4, jednak od wtedy Pliskova nie wygrała już żadnego gema. Dwukrotnie dała się przełamać i odpadła z Rolanda Garrosa już w pierwszej rundzie. Z kolei Stephens w drugiej zmierzy się z Rosjanką Warwarą Graczową lub Węgierką Dalmą Gafi. Kolejna wpadka byłej światowej dwójki. Bolesna porażka w 1. rundzie. W rankingu wyprzedzi ją Polka