Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina w sezonie 2023 znacznie podniosły swój poziom gry i wraz z Igą Świątek są uznawane za najlepsze na świecie. Polka nie jest już samotną dominatorką w stawce WTA. Zaczyna pokazywać to również ranking. Białorusinka jest coraz bliżej raszynianki, niewykluczone że w bliskiej przyszłości dojdzie do zmiany na fotelu liderki. Trwający wielkoszlemowy Roland Garros jest pierwszym turniejem od niemal roku, w którym przy splocie pewnych okoliczności Świątek może stracić pierwsze miejsce. Wspomniał o tym jeden z dziennikarzy w sali prasowej na konferencji przed meczem naszej rodaczki z Hiszpanką Cristiną Bucsą. Zapytał tenisistkę, czy w umyśle odbiera to ona jako coś specjalnego. Złe wieści dla Igi Świątek przed meczem. "Sabalenka i Rybakina mogą ją zdmuchnąć z kortu" Iga Świątek nie wiedziała, że może zostać wyprzedzona przez Arynę Sabalenkę - Nawet o tym nie wiedziałam, więc nie - odpowiedziała ze śmiechem, którym momentalnie "zaraziła" pozostałych żurnalistów zgromadzonych w sali. - Przepraszam - odparł żartobliwie dziennikarz. - Nie ma problemu, to (lokata w rankingu - przyp. red.) niezbyt wiele dla mnie zmienia - zakończyła. Show 16-latki we French Open. Popis, kolejny efektowny awans Polka mówiła podobnie w marcu 2022 r., kiedy obejmowała pierwsze miejsce. - Szczerze mówiąc nie miało to dla mnie znaczenia i to jest duży pozytyw. Taki ranking może przytłoczyć i zbudować dodatkową presję, a ja w trakcie tego turnieju chciałam skoncentrować się na mojej grze i kontynuacji tego, co robiłam przez cały sezon. Na pewno moim głównym celem jest skupienie się na rzeczach tenisowych, taktycznych i technicznych - twierdziła po zwycięstwie nad Madison Brengle w trzeciej rundzie turnieju w Miami. Pokazuje tym samym konsekwencję w swoim podejściu: najważniejsze są kolejne zwycięstwa, a punkty rankingowe są tylko ich następstwem.