Świątek zrobiła sobie dobry prezent na 22. urodziny, które obchodzi 31 maja. Pokonała w dwóch setach Hiszpankę Cristinę Bucsę 6:4, 6:0. Raszynianka wyszła na kort centralny bez bandaża na udzie. Z powodu kontuzji musiała przecież poddać ćwierćfinałowy mecz z Kazaszka Jeleną Rybakiną w Rzymie, gdzie wygrała dwie poprzednie edycje turnieju WTA 1000. Polka z Bucsą grała wcześniej raz, w tym roku w Australian Open w Melbourne, i wtedy nie dała jej żadnych szans, oddając rywalce zaledwie jednego gema. We wtorek początek był natomiast bardzo wyrównany. Obie tenisistki przełamywały się cztery razy z rzędu. W dziewiątym gemie Hiszpanka miała szansę na kolejne, ale Świątek się obroniła i to ona zakończyła seta po swojej myśli. Wydaje się, taki obrót sprawy mocno podbudował Polkę albo Bucsa już nie mogła dać z siebie więcej, bowiem w drugiej partii nasza zawodniczka nie oddała jej nawet gema. I jak zauważyli Francuzi "maszyna została uruchomiona". Iga Świątek zwróciła się do kibiców. Przypomniała o ważnej tradycji Tenis. Iga Świątek w drugiej rundzie Rolanda Garrosa. Nie obyło się jednak bez problemów W tym momencie jest Świątek jest na piątym miejscu, licząc odsetek wygranych setów 6-0 w turniejach Wielkiego Szlema w erze open tenisa, przy co najmniej 100 rozegranych setach. Wyprzedzają ją naprawdę wielkie nazwiska: Margaret Court, Chris Evert, Monica Seles i Steffi Graf. Raszynianka musi w Paryżu nie tylko bronić tytułu, ale także pierwszego miejsca w rankingu WTA. W tym momencie w "wirtualnym" zestawieniu, które obejmuje już wyniki z Rolanda Garrosa, wyprzedziła ją Aryna Sabalenka. Białorusinka na pewno zostanie liderką, jeśli Polka nie dotrze w tym roku do ćwierćfinału. W drugiej rundzie Świątek zagra z Amerykanką Claire Liu. Rywalka "nabrała" Igę Świątek. Ta miała duży problem. Nagranie stało się hitem