Iga Świątek świętuje awans do ćwierćfinału turnieju Roland Garros 2023, choć - jak sama przyznała - okoliczności zwycięstwa nad Łęsią Curenko były dalekie od wymarzonych. Z powodu gorszej formy zdrowotnej Ukrainka poddała mecz. "Jestem zadowolona z tego, jak zagrałam. Choć oczywiście nie chciałabym zakończyć pojedynku w taki sposób" - mówiła Polka i dodała, że trzyma kciuki za powrót rywalki do zdrowia. Wcześniej podeszła do Curenko i objęła ją w geście współczucia i solidarności. Na tym nie poprzestała. W mediach społecznościowych zamieściła też wpis ze słowami wsparcia. Internauci błyskawicznie zareagowali i przyłączyli się do życzeń. "Iga jest niesamowicie sympatycznym człowiekiem. Zawsze okazuje wszystkim miłość i szacunek" - podsumował postawę Polki jeden z kibiców. Ale nie zabrakło też nawiązywań do... rywalizacji Świątek z Aryną Sabalenką. Ich starcia budzą ogromne emocje. Zwłaszcza teraz, w kontekście walki o "jedynkę" rankingu WTA. "Nie chciałam, by kibice byli rozczarowani". Kapitalne zachowanie Świątek Iga Świątek oficjalnie straci pierwsze miejsce w rankingu WTA na rzecz Aryny Sabalenki? To prawdopodobny scenariusz Standardowo na czas Wielkiego Szlema WTA wstrzymuje się od poniedziałkowych publikacji swojego najnowszego notowania. Zaktualizowany ranking pojawi się dopiero po zakończeniu French Open. Eksperci i fani śledzą natomiast "wirtualną tabelę na żywo", w której odnotowywane są przesunięcia. To matematyczne dane, które obejmują wyniki ostatnich spotkań. Pokazują, jak ważne będą rezultaty osiągane podczas tegorocznych zawodów w Paryżu. W rankingu prowadzi Sabalenka, która zgromadziła 7662 punkty. Iga Świątek jest druga z dorobkiem 7370 pkt. Różnice zdają się nie być ogromne, natomiast jeśli Polka oficjalnie i w spokoju chce utrzymać liderowanie w uaktualnionym po Roland Garros zestawieniu, musi powtórzyć sukces sprzed roku i wygrać cały turniej. Inne scenariusze zakładają potknięcia Białorusinki na wcześniejszym etapie. Jeżeli Iga przegra w ćwierćfinale, Sabalenka ją wyprzedzi. Jeśli poniesie porażkę później - w półfinale lub finale - pozycję obroni tylko wtedy, gdy jej najpoważniejsza konkurentka odpadnie rundę wcześniej. W ćwierćfinale zaplanowanym na środę 7 czerwca Świątek zmierzy się z Coco Gauff. Co ciekawe, obie panie już spotkały się na paryskim korcie. I to w zeszłorocznym, wygranym przez Polkę, finale. Iga zdaje się mieć patent na Amerykankę, bo z innych niedawnych starć też wychodziła zwycięsko. Co na to rywalka? "Iga nie bez powodu jest numerem jeden. Gra świetny tenis" - komplementowała. W ewentualnym półfinale zwyciężczyni pary Świątek - Gauff zmierzy się z Beatriz Haddad Maią lub Uns Jabeur. Z kolei w finale najpewniej zamelduje się któraś z czwórki: Karolina Muchova, Anastasija Pawluczenkowa, Elina Switolina, Aryna Sabalenka. Jeżeli w ostatecznym starciu spotkają się Białorusinka i Polka, triumfatorka sięgnie nie tylko po zwycięstwo w zawodach, ale również po tytuł liderki rankingu WTA. Gauff czekała na Świątek cały rok. "Inaczej to byłoby tchórzostwo"