Na początku tegorocznej edycji Rolanda Garrosa Iga Świątek jest wręcz do bólu regularna. W pierwszym spotkaniu polska tenisistka pokonała 6:4, 6:0 Hiszpankę Cristinę Bucsę, a w drugiej rundzie identycznym wynikiem zakończyło się jej starcie z reprezentantką Stanów Zjednoczonych - Claire Liu. Zaskakująca diagnoza Świątek. Duży problem Polki. Chcą jej "wyrwać rakietę" Roland Garros. Iga Świątek awansowała do kolejnej rundy Po spotkaniu Iga Świątek otrzymała nieco spóźnione życzenia z okazji obchodzonych w środę 22. urodzin. Dziękując za ten gest liderka światowego rankingu stwierdziła, że docenia każdy otrzymany prezent, a sama celebracja była spokojna. Zwłaszcza, że sama nie należy do grona imprezowiczek. - Nie jest łatwo tu grać, ciągle zmieniamy strony. Raz gra się pod wiatr, raz z wiatrem, ale udało mi się podnieść poziom gry i drugi set był lepszy. Rywalka w pierwszym spisywała dobrze i miałam problemy - dodała Polka. Iga Świątek zaskoczona tuż po meczu. Natychmiastowa reakcja fanów Iga Świątek w sprawie swoich treningów. "Musicie mi dać popracować w spokoju, sorry" Następnie nasza tenisistka stanęła przed kamerą Eurosportu i została poproszona o komentarz w sprawie swoich "zamkniętych" treningów. Kolejną rywalką Igi Świątek będzie Wang Xinyu. Chinka wygrała ze Szwedką Rebeccą Peterson 7:6 (7-5), 6:2 w meczu, który miał bardzo dziwny przebieg. 21-latka jeszcze nigdy nie mierzyła się z naszą tenisistką.