Serca kibiców Igi Świątek i polskiego tenisa zadrżały podczas meczu naszej zawodniczki z Jeleną Rybakiną w ćwierćfinale turnieju WTA w Rzymie. 21-latka nabawiła się wówczas kontuzji prawej nogi w drugim secie, a w trzecim - mimo podjętej walki - musiała skreczować. Od razu pojawił się więc niepokój dotyczący występu Polki w wielkoszlemowym turnieju Rolanda Garrosa. Na szczęście nastroje szybko stonowała sama zainteresowana. "Potrzebuję na pewno kilku dni odpoczynku. Bilety do Paryża rezerwujemy, więc... trzymajcie kciuki. Mam nadzieję - do zobaczenia niedługo" - napisała Iga Świątek po przejściu badań. Decydujące chwile dla Igi Świątek. Znów głośno o Polce. Jednoznaczne słowa Roland Garros. Iga Świątek trenuje przed walką o obronę tytułu Jak widać, wszystko idzie zgodnie z planem. Liderka rankingu WTA nie tylko zarezerwowała bilety do Francji, lecz także dotarła już nad Sekwanę i - jak widać po wrzuconym przez nią do sieci zdjęciu - szlifuje już formę na korcie przed rozpoczęciem wielkoszlemowej rywalizacji. Zbliżający się Roland Garros - rywalizacja w drabince turniejowej rozpocznie się 28 maja - może być przełomowy w kwestii układu światowego rankingu. Pozycja Igi Świątek jest bowiem poważnie zagrożona, a bliska wyprzedzenia Polki jest Aryna Sabalenka, która ograła ją w finale turnieju w Madrycie. Białorusinka może strącić naszą reprezentantkę z tronu nawet wówczas, gdy w Paryżu odpadnie w pierwszej rundzie. Chrapkę na fotel liderki rankingu WTA ma także wspomniana już Jelena Rybakina, która wygrała turniej w Rzymie. W finale pokonała ukraińską tenisistkę Anhelinę Kalininę, która - podobnie jak wcześniej Iga Świątek - nie była w stanie dokończyć meczu z reprezentantką Kazachstanu z powodu kontuzji. - Moim marzeniem jest zostać numerem jeden na świecie i oczywiście wygrać kolejny szlem - powiedziała po triumfie Jelena Rybakina.