W sześciu spotkaniach 22-letnia raszynianka nie straciła nawet seta. Przed rokiem pokonała Amerykankę 6:1, 6:3. Potem zawodniczki grały ze sobą jeszcze trzy razy i Świątek najwięcej gemów, bo sześć straciła, podczas półfinału tegorocznej imprezy w Dubaju. "Z jednej strony znam jest styl, ale z drugiej, jak mówiłam to już wcześniej, jest różnica w graniu z rywalką, z którą spotykało się kilka razy, a z przeciwniczką, z którą występuje się po raz pierwszy. W tym wypadku jest mała szansa, abyśmy się czymś zaskoczyły taktycznie, ponieważ znamy się dobrze. W takiej sytuacji są plusy i minusy" - mówiła Polka na konferencji prasowej. Przed rokiem obie tenisistki zagrały ze sobą w finale imprezy. "Teraz mamy jednak nowy rok, nowy turniej i muszę być gotowa, niezależnie od tego, co się stało w zeszłym sezonie" - dodała. Amerykanka z kolei czeka na okazję do rewanżu za wszystkie porażki z Polką. Piękne zachowanie Igi Świątek. Mnóstwo pochwał pod jej wpisem - Czekałam, by z nią zagrać. Zwłaszcza w tym turnieju. Wiedziałam, że tak się stanie, bo ja gram dobrze i ona też. Mam taką mentalność, że skoro chcę być najlepsza na świecie, to muszą pokonać najlepszą. Poza tym, by się rozwijać, trzeba mierzyć się z numerem jeden. Gdy widzę, że czegoś mi brakuje do danego poziomu, to wiem, że muszę się poprawić - mówiła Gauff. Roland Garros. Iga Świątek w coraz lepszym rytmie W tegorocznym turnieju Świątek rozkręca się z każdym meczem. W pierwszej rundzie pokonała Hiszpankę Cristinę Bucsę 6:4, 6:0, w kolejnej, w takim samym stosunku, Amerykankę Claire Liu. W trzeciej nie dała najmniejszych szans Chince Wang Xinyu, której nie oddała nawet gema. Z Curenko też nie nagrała się za dużo. Jeśli jednak ktoś jest przyzwyczajony do braku wyzwania w drodze po tytuł w Paryżu, to właśnie raszynianka, która w 2020, kiedy wygrywała swoją pierwszą imprezę wielkoszlemową, nie straciła przecież seta. Iga Świątek wprost o swojej decyzji. Wszystko przez kibiców? "Z każdym dniem czuję się coraz lepiej i właśnie to chciałem osiągnąć, przystępując do tego turnieju. Cieszę się też, że z każdym meczem czuję jeszcze lepiej rytm" - przyznała Polka, która przed Rolandem Garrosem nie dokończyła spotkania z Kazaszką Jeleną Rybakiną w ćwierćfinale turnieju WTA w Rzymie z powodu kontuzji uda. Ćwierćfinałowy pojedynek Świątek z Gauff odbędzie się w środę.