Hubert Hurkacz po raz szósty startuje we French Open, ale tylko raz - do środy - przebrnął tu drugą rundę. Stało się to w zeszłym roku - wtedy zakończył zmagania na czwartej rundzie. Aby obronić punkty, musi więc co najmniej powtórzyć ten wyczyn i niewiele mu już do tego brakuje. Polak zagrał dwie pięciosetówki, Peruwiańczyk - także. Jak będzie w piątek? Wrocławianin ma za sobą dwa bardzo długie pojedynki - w starciach z Davidem Goffinem i Tallonem Griekspoorem spędził na korcie ponad osiem godzin. Najważniejsze jednak, że te dwa pięciosetowe boje wygrał, co już jest dla niego sporym sukcesem. W tym roku Polak grał wiele zaciętych spotkań, sporo setów w jego spotkaniach kończyło się tie-breakami i zwykle wrocławianin je przegrywał. Tym razem wygrał dwa mecze i zameldował się w trzeciej rundzie. Tu spotka się z Peruwiańczykiem Juanem Pablo Varillasem, który od trzech lat balansuje gdzieś na pograniczu pierwszej i drugiej setki rankingu ATP. Dla niego już sama gra w Rolandzie Garrosie bez eliminacji była sukcesem, ale w turnieju głównym Varillas zaskoczył - też stoczył dwa pięciosetowe boje i o ile pokonanie Chińczyka Jungchenga Shanga (ATP 200) niespodzianką nie jest, to wyrzucenie z turnieju na mączce Roberto Bautisty Aguta - już tak. Hiszpan był bowiem zawodnikiem rozstawionym, ale niżej niż Polak. Hurkacz zagra późnym popołudniem. Djoković wyjdzie na kort wcześniej To spotkanie odbędzie się w piątek - jako ostatnie na korcie numer 14. Można więc zakładać, że wrocławianin wyjdzie na kort późnym popołudniem, zapewne około godziny 17-18. Chyba że np. Fabio Fognini i Sebastian Ofner stoczą wcześniej... pięciosetowy bój trwający kilka godzin, jak w środę Hurkacz i Griekspoor. Polak powinien już wtedy wiedzieć, czy stawką jest starcia będzie hit w czwartej rundzie z Novakiem Djokoviciem, czy może sensacyjny bój z Alejandro Davidovichem Fokiną. Serb i Hiszpan zmierzą się na centralnym korcie Philippe'a Chatriera - na pewno dużo wcześniej, niż Hurkacz z Varillasem. Ich mecz jest planowany jako trzeci z kolei, po dwóch kobiecych singlach. Jeśli nie będzie sensacji, czyli Hurkacz i Djoković wygrają, wówczas zmierzą się ze sobą w czwartej rundzie. Polak jeszcze nigdy Serba nie ograł, choć próbował tego pięć razy. Ich pierwszy pojedynek też odbył się na Rolandzie Garrosie - cztery lata temu, w pierwszej rundzie. Djoković wygrał wtedy 6:4, 6:2, 6:2.