Nie ma najmniejszych nawet wątpliwości, że starcie Carlosa Alcaraza, światowej "jedynki", z Novakiem Djokoviciem, światową "trójką", było jednym z największych hitów tegorocznej edycji Rolanda Garrosa - jeśli nie największym, bo potyczka ta została nawet określona mianem "przedwczesnego finału". Niestety po tym meczu został mimo wszystko pewien niedosyt - chociaż obaj zawodnicy pokazali kawałek dobrego tenisa, to od pewnego momentu jeden z nich... wyraźnie walczył nie tylko z oponentem, ale i z własnym ciałem. Mowa tu o Alcarazie, który od początku trzeciego seta zmagał się z mocnymi skurczami. Roland Garros 2023. Djoković: Alcaraz to świetny człowiek, zasłużył na wsparcie kibiców "Wyrazy współczucia dla mojego rywala, na tym poziomie, na takim etapie Wielkiego Szlema, czasem zdarzają się problemy zdrowotne" - przyznał w pomeczowym wywiadzie "Djoker", który odniósł się do kontuzji Hiszpana. Gracz z Bałkanów dodał przy tym, w jaki sposób chciał pocieszyć przeciwnika. "Powiedziałem mu przy siatce, że jest na tyle młody i dobry, że wygra ten turniej jeszcze nie raz. To świetny zawodnik, świetny gość, zasługuje na to wsparcie, które dostawał od trybun. Spotkała go trudna sytuacja, bo do końca mierzył się z myślami, czy zejść z kortu, czy dograć to do końca" - oświadczył "Nole". "Obaj byliśmy u naszego limitu pod koniec czwartego seta. Ja sam nie czułem się zbyt dobrze pod względem fizycznym. W pewnej chwili doszło do dosyć nietypowego widowiska, w moim przypadku były to zmagania o utrzymanie koncentracji. Duży szacunek (dla Alcaraza - dop. red.), mocno się starał" - opisywał 36-latek. "Nie jest proste znieść taką intensywność grania. W pierwszym secie i w pierwszej połowie drugiej odsłony byłem bardzo pewny swojej gry, potem on przejął inicjatywę i zasłużył na zwycięstwo w tamtej części. Jest dynamiczny, szybki, próbowałem grać tak, by wytrącić mu te atuty z rąk" - przyznał ponadto Djoković. Roland Garros 2023. Djoković: Nie mogłem dać Alcarazowi czasu, bo by mnie zniszczył Potem Serb udzielił też wywiadu telewizji Eurosport. "Żyję jak we śnie, uwielbiam grać w Paryżu. Mam przed sobą jeszcze jeden ważny mecz" - oświadczył, po czym na moment wrócił jeszcze do pojedynku z Alcarazem. "Wiedziałem, że muszę grać agresywnie, wchodzić w kort, bo inaczej mnie zniszczy, jeśli dam mu wystarczająco wiele czasu" - wskazał. "Chciałem, by Roland Garros był czasem, w którym osiągnę swój szczyt formy" - rzucił na koniec. Czy tak faktycznie jest, będzie? "Djoko" może postawić pieczęć przy swoim kolejnym triumfie w niedzielę 11 czerwca - jego rywalem będzie Casper Ruud lub Alexander Zverev.