Novak Djoković udział w wielkoszlemowym Roland Garros rozpoczął od zwycięstwa nad Aleksandarem Kovaczeviciem. Serb zakończył spotkanie bez straty seta, triumfując 6:3, 6:2, 7:6 (1). Mecz trwał dwie godziny i 26 minut. Zaraz po zakończeniu spotkania "Djoko" podszedł do kamery i zwyczajowo zamieścił na jej oku napis. Tym razem nie było to nic zabawnego. Zawodnik nie zdecydował się na jedną z banalnych formułek, lecz uderzył w bardzo poważne tony. "Kosowo jest sercem Serbii! Stop przemocy" - mogli przeczytać widzowie na całym świecie. Udany start Djokovicia. Zgłosił aspiracje do trzeciego tytułu w Paryżu W Kosowie są pierwsi ranni. Napięcie w regionie niebezpiecznie narasta Była to reakcja na narastające napięcia na tle etnicznym w Kosowie. W minionym tygodniu doszło tam do starć sił policyjnych z zamieszkującymi północ kraju Serbami, demonstrującymi przeciwko nowo wybranym władzom lokalnym. Kilkanaście osób zostało rannych. W poniedziałek sytuacja się powtórzyła - tym razem ucierpiało 34 pełniących slużbę w regionie żołnierzy NATO. W odpowiedzi Serbia podniosła gotowość bojową wojsk stacjonujących w pobliżu granicy. Wydano ostrzeżenie - oddziały nie będą stać bezczynnie, jeśli serbscy obywatele w Kosowie "zostaną ponownie zaatakowani". Sytuacja budzi poważny niepokój społeczności międzynarodowej. Konflikt w kosowskiej enklawie z lat 1998-99 pochłonął ponad 10 tysięcy ludzkich istnień i pozbawił dachu nad głową przynajmniej milion osób. Djoković zabrał głos ws. końca kariery. Niepokojące słowa. "Jestem szczery" Na kortach im. Rolanda Garrosa Djoković okazywał się bezkonkurencyjny w latach 2016 i 2021. W tej chwili ma na koncie 22 wielkoszlemowe tytuły. Pod tym względem dzierży rekord wespół z Rafaelem Nadalem, który w Paryżu nie startuje z powodu kontuzji.