Mimo że za nami dopiero dwa z trzech dni ze spotkaniami w pierwszej rundzie Rolanda Garrosa, z rywalizacją pożegnało się aż osiem rozstawionych tenisistek. Wśród nich dwie z pierwszej dziesiątki: najpierw Maria Sakkari, teraz zaś Petra Kvitova. Czeska weteranka miała bowiem w drabince dziesiątkę, ale już dziś uległa 44. na liście WTA Włoszce Cocciaretto. Roland Garros 2023. Fatalne tygodnie dla Petry Kvitovej. A w Miami było tak pięknie... Dla Kvitovej ten rok jest wyjątkowo pechowy, choć szczęśliwych momentów też było kilka. 1 kwietnia wygrała turniej WTA 1000 w Miami, bijąc w finale Jelenę Rybakinę i... na blisko miesiąc wypadła z gry. Zrezygnowała z gry w Stuttgarcie, musiała wyleczyć kontuzjowaną stopę. Wróciła do rywalizacji w Madrycie, ale tu też widać było, że nie jest w pełni dysponowana. Przegrała bowiem z Niemką Jule Niemeier, a już kilka dni później podjęła decyzję o rezygnacji z występów w Rzymie. Powód ten sam - problemy zdrowotne. 33-letnia tenisistka zyskała więc dodatkowe tygodnie na podleczenie się, ale - niestety - straciła całą formę z kortów twardych. A to przecież zawodniczka, która na mączce też potrafi sobie dobrze radzić. W przeszłości dwukrotnie grała w Paryżu w półfinale, wygrała na cegle pięć innych turniejów, w tym aż trzykrotnie w Madrycie. Choć oczywiście jej najcenniejszą zdobyczą jest dwukrotne wygranie Wimbledonu. Dziś jej rywalką była niewysoka Włoszka Elisabetta Coccriaretto i to nie tyle ona wygrała to spotkanie, co Kvitova je przegrała. French Open 2023. Petra Kvitova miała arcytrudną sytuację. I wtedy zaczęła grać jak z nut Czeszka od początku popełniała bowiem ogromne ilości niewymuszonych błędów. Próbowała grać agresywnie, ale raz za razem wyrzucała piłkę poza boisko. Cocciaretto mobilizowała się po każdej akcji, nawet wtedy, gdy przegrała swojego gema serwisowego na 1:2. Szybko jednak odrobiła przełamanie, później dołożyła drugie i po 38 minutach wygrała seta 6:3. Wszystko wskazywało na to, że Włoszka wywalczy awans łatwo, nie będzie w tym pojedynku najmniejszych emocji. Cocciaretto wygrywała w drugiej partii już 5:2, serwowała po zwycięstwo, brakowało jej dwóch punktów do awansu. I wtedy Kvitova zaczęła grać jak z nut. Od stanu 30:30 w ósmym gemie wygrała osiem kolejnych punktów! Doprowadziła do stanu 4:5, a w kolejnym gemie miała break pointa na remis! I wtedy właśnie Cocciaretto znów posłużyła się swoją najmocniejszą bronią - serwisem. Za chwilę zaś Kvitova popełniła 30. niewymuszony błąd w meczu, a mecz zakończyła ładna akcja Włoszki przy siatce. W drugiej rundzie Elisabetta Cocciaretto zmierzy się ze szwajcarską kwalifikantką Simoną Waltert.