Aryna Sabalenka była jedną z najważniejszych postaci Rolanda Garrosa 2023 zarówno na korcie, jak i poza nim - niestety często w negatywnym kontekście. Białorusinka odwołała konferencje prasowe po meczach trzeciej i czwartej rundy. - Od miesięcy odpowiadam na pytania, które bardziej dotyczą polityki niż tenisa i bardzo jasno przedstawiam swoje stanowisko. Takie pytania nie są dla mnie problemem, bo wiem, że muszę mediom zapewnić odpowiedzi nie tylko na kwestie tenisowe. W środę jednak na konferencji prasowej nie czułam się bezpiecznie. W trakcie rozmów z dziennikarzami nie powinnam tak się czuć. Dla własnego zdrowia psychicznego i dobrego samopoczucia zdecydowałam, że nie chcę dziś znów znaleźć się w takiej sytuacji i organizatorzy poparli moją decyzję - mówiła. Zaskakujący ruch Sabalenki. Wybuchła afera. Co za decyzja organizatorów Na jednym ze spotkań z mediami podczas paryskiego turnieju przyznała, że obecnie nie popiera Aleksandra Łukaszenki. Wezwała także po raz kolejny do "rozdzielenia polityki od sportu". Na ten powtarzający się apel zareagowała w rozmowie ze Sport.pl Anett Kontaveit, estońska zawodniczka, obecnie 78. w rankingu WTA, choć jeszcze w czerwcu 2022 r. była druga w zestawieniu tuż za plecami Igi Świątek. Jej komentarz był dosadny. Anett Kontaveit: "Obawiamy się o przyszłość" - Naprawdę trudno jest rywalizować w tych warunkach. Oczywiście najtrudniej jest ukraińskim tenisistkom, ale inne zawodniczki też nie mają łatwo. Obawiamy się o rodziny, o siebie, o przyszłość. To dla nas duże wyzwanie grać teraz w tenisa, gdy przyszłość jest taka niepewna - dodała. Estonia jest jednym z krajów nadbałtyckich, które obawiają się, że mogą być kolejnym celem wojennym Rosji. 27-latka została także zapytana o przywrócenie zawodników rosyjskich i białoruskich do tenisowej rywalizacji. - Jako zawodniczki nie mamy na to wpływu. Decyzja należy do WTA, ATP i władz poszczególnych turniejów wielkoszlemowych. To nic nie zmieni, czy się z nią zgadzam, czy nie. Mogę jednak powiedzieć, że w pełni rozumiem, dlaczego Ukrainki mają takie oczekiwania (ponownego nałożenia zakazu gry - przyp. red.). Przypomnijmy, że Sabalenka otrzymała już wizę do Wielkiej Brytanii i wystąpi na Wimbledonie (3-16 lipca). W zeszłym roku All England Club nie wpuścił tenisistów białoruskich i rosyjskich. Jest decyzja ws. wizy Sabalenki. Co z Wimbledonem? Kibice są podzieleni