Sesje wieczorne na Roland Garros naturalnie są przez lwią część turnieju najbardziej pożądanym kąskiem. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że to najatrakcyjniejsze pory dla podmiotów transmitujących mecze, często też naturalnie przykuwają nieco większą uwagę widzów, ze wględu na większą dostępność dla osób pracujących i szeroko pojęty klimat spotkań rozgrywanych po zmroku. W tym temacie drugi rok z rzędu pokrzywdzone mogą czuć się panie rywalizujące w Paryżu, bo znów tylko jeden mecz kobiecego turnieju zaplanowano właśnie w godzinach wieczornych. Iga Świątek zagra w finale z rywalką z Czech. A to tam zaczynała Roland Garros. Tylko jeden mecz kobiet odbył się w sesji wieczornej Było to starcie Aryny Sabalenki ze Sloane Stephens, zakończone co prawda w dwóch setach, ale Amerykanka mocno postawiła się wiceliderce światowego rankingu, tworząc tym samym atrakcyjne widowisko. "Byłam zaskoczona, że było dużo ludzi na trybunach i dosłownie wariowali. Myślę i mam nadzieję, że spodobał im się nasz mecz i sprawi, że będą częściej prosić o nasze mecze wieczorami" - mówiła po meczu Sabalenka. W większości wieczory zdominowały jednak mecze męskie, a organizatorzy często w tych godzinach planowali mecze swoich reprezentantów. W niektórych przypadkach (jak choćby przy okazji kapitalnego spotkania Gaela Monfilsa z Sebastianem Baezem) się to sprawdzało, o kilku innych natomiast trudno powiedzieć, by atrakcyjnością górowały nad meczami z żeńskiej części drabinki. Świątek, Ruud, Djoković i nikt więcej. Niebywałe, czego ta trójka dokonała Głośno swoje niezadowolenie w tym temacie wyraziła chociażby Jessica Pegula, turniejowa "trójka", która odpadła z singlowej rywalizacji w trzeciej rundzie, doszła także do półfinału w turnieju deblistek. To musi być najlepsza akcja turnieju! Geniusz Alcaraza, rozbrajająca reakcja Djokovicia Cała sprawa uderza tym bardziej, że ze strony organizatorów padały deklaracje o większej liczbie wieczornych meczów pań. O komentarzach w tej sprawie poproszona została dyrektorka turnieju, Amelie Mauresmo. "Od początku zawsze powtarzałam, że to jakość uczestników meczu decyduje o udziale w nocnej sesji. Jeśli chodzi o mecze kobiet, zadbaliśmy również o ich prezentację w godzinach popołudniowych na kortach głównych, rozpoczynając program danych dni na korcie centralnym i Lenglen meczami mężczyzn" - przedstawiła swój punkt widzenia. Zverev przedstawia męski punkt widzenia Najwięcej meczów w sesjach wieczornych zagrał w tym roku Alexander Zverev, który swój udział w turnieju zakończył na porażce 0:3 w półfinale z Casperem Ruudem. Jego zdaniem panie powinny częściej grać w sesjach wieczornych również ze względów logistycznych, bo ich mecze siłą rzeczy są po prostu krótsze, ze względu oczywiście na liczbę rozgrywanych setów. Jego mecz 4. rundy z Grigorem Dimitrowem zakończył się bardzo późno, bo na pomeczową konferencję prasową Niemiec udał się chwilę przed 2 w nocy. "Kiedy gramy pięć setów, może to trwać do drugiej nad ranem. To nie jest zdrowe dla gracza, który wygrywa mecz, a następnego dnia musi grać ponownie, tak jak teraz. Trzeba iść na masaż, na lodowatą kąpiel, pogadać z prasą, wrócić do hotelu i nie zasnąć przed 4 czy 5 rano. To nie jest dobre dla organizmu. Myślę, że można pozwolić kobietom grać więcej podczas sesji nocnych, ponieważ grają maksymalnie trzy sety" - stwierdził. Sabalenka wskazała, komu kibicuje w finale i... Mocna wpadka, mogła uważać Iga Świątek zabrała głos w sprawie wieczornych meczów kobiet Głos w sprawie zabrała także Iga Świątek, która szczerze stwierdziła, że... sama prosiła o mecze w ciągu dnia. Miało to związek z jednym z jej meczów w czasie turnieju w Madrycie, który zakończył się około 1 w nocy i taka sytuacja była po prostu mało komfortowa dla światowej jedynki. Jej opinia w temacie jest jednak zgodna z innymi rywalkami z touru. Iga Świątek już w sobotę stanie przed szansą na zdobycie swojego trzeciego tytułu mistrzowskiego na Roland Garros. Mecz finałowy z Karoliną Muchovą zaplanowany jest na 15:00, a relację tekstową na żywo będzie można śledzić w Interii.