Już w czwartek poznamy finalistki tegorocznej edycji wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. W pierwszym półfinale - który rozpocznie się nie wcześniej niż o godzinie 15.00 - wiceliderka światowego rankingu Aryna Sabalenka zmierzy się z czeską tenisistką Karoliną Muchovą. Później na kort wyjdzie Iga Świątek, a jej rywalką będzie Brazylijka Beatriz Haddad Maia. John McEnroe mówi wprost. "Iga Świątek największą faworytką Rolanda Garrosa" Wszyscy już "ostrzą sobie zęby" na finałowy bój Polki z Aryną Sabalenką. Obie jednak muszą najpierw wygrać swoje spotkania. Legendarny Amerykanin John McEnroe został zapytany o to, czy w jego oczach to Iga Świątek - "królowa Paryża" - jest największą faworytką do końcowego triumfu. W Rosji aż zagrzmiało po meczu Aryny Sabalenki. Padły parszywe obelgi Końcowy rezultat zmagań w Rolandzie Garrosie będzie kluczowy dla układu rankingu WTA. By obronić pozycję numer jeden, Iga Świątek musi przynajmniej awansować do wielkiego finału. Jeśli dokona tego także Aryna Sabalenka, Polka będzie musiała obronić tytuł, pokonując ją w decydującym meczu. Wówczas wciąż będzie mogła tytułować się mianem "numeru jeden". Ostry wstrząs w Białorusi po słowach Aryny Sabalenki. Wyraźna odmowa władz tenisa Beatriz Haddad Maia - która już w ćwierćfinale sprawiła sporą niespodziankę, ogrywając Ons Jabeur - ma nadzieję, że i tym razem będzie w stanie postawić się wyżej notowanej rywalce i zagrać o wielkoszlemowy tytuł. Była polska tenisistka Agnieszka Radwańska podkreśla jednak, że Iga Świątek obecnie nie ma sobie równych. - Nie wiem, jak inne dziewczyny muszą z nią grać, by chociaż zbliżyć się do wygrania seta. W tym momencie nie widzę innej zawodniczki, która gra na tym samym poziomie co Iga Świątek - stwierdziła "Isia".