W niedzielę Jan Zieliński i Hugo Nys zdobyli swoje drugie trofeum razem. W zeszłym roku okazali się najlepsi w Metz (Polak w 2021 r. wygrał tam również z Hubertem Hurkaczem), a w tym triumfowali w znacznie bardziej prestiżowym turnieju w Rzymie. W finale na Foro Italico pokonali Holendrów Robina Haase i Botica van de Zandschulpa 7:5, 6:1. Taki sukces musi mieć oczywiście swoje odzwierciedlenie w rankingach. W zestawieniu ATP Doubles Race, obejmującym wyniki wyłącznie za ten sezon, Polak i Monakijczyk wskoczyli z ósmego na pierwsze miejsce. Dopisali sobie tysiąc punktów za triumf we Włoszech. 22 "oczka" straty mają w tym momencie do nich Rohan Bopanna i Matthew Ebden. To już potwierdzone. Iga Świątek odczuła skutki wydarzeń z Rzymu Jan Zieliński blisko pierwszej dziesiątki rankingu ATP Doubles Sukces w Italian Open miał również znaczący wpływ na standardowy ranking ATP deblistów, w którym zawodnicy są klasyfikowani już pojedynczo. Zieliński przesunął się z siedemnastej pozycji na dwunastą (najlepszą w karierze), a Nys z 23. na czternastą. Co ciekawe, liderów tego zestawienia jest dwóch - Holender Wesley Koolhof i Brytyjczyk Neal Skupski mają zgromadzonych po 6640 punktów. Zieliński nawiązuje do całkiem bogatej historii polskich tenisistów w grze podwójnej. Łukasz Kubot był pięć lat temu liderem klasycznego zestawienia deblistów, a w czołowej dziesiątce znajdowali się tam wcześniej też Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski i Wojciech Fibak. 26-latek urodzony w Warszawie jest właściwie u bram tego grona. Gwiazdy podzieliły los Rafy Nadala. Nie dla nich Roland Garros Dla polsko-monakijskiego duetu może być to przełomowy moment. W tym sezonie przegrali oni finały wielkoszlemowego Australian Open oraz turnieju w Phoenix. Przełamanie niemocy w meczach o trofeum może zbudować ich pewność siebie przed paryskim Rolandem Garrosem, który rusza już na dniach.