Po tym jak Stephens wyeliminowała w drugiej rundzie Magdalenę Fręch Patrick McEnroe zapewnił na Twitterze, że 25-letnia Amerykanka wygrał tę edycję turnieju na kortach im. Rolanda Garrosa. Po zwycięstwie nad młodszą o dwa lata Keys, z którą od dawna się przyjaźni, do potwierdzenia słów byłego kapitana reprezentacji USA w Pucharze Davisa pozostał jej jeden krok. W czwartek nie miała większego problemu z odniesieniem zwycięstwa. Jedyną stratę podania zanotowała w drugiej partii, gdy prowadziła już 5:2. Od razu odpowiedziała jednak przełamaniem powrotnym, opanowując sytuację. Po ostatniej akcji, w której trafiła z bekhendu w linię, uściskała nad siatką Keys, a obie się uśmiechały. "Nie jest łatwo grać przeciwko bliskiej przyjaciółce i rodaczce, ale bardzo się cieszę, że pokazałam dobry tenis i po raz pierwszy w karierze awansowałam do finału French Open. W sobotę przede mną kolejna wielka szansa. Nie mogę się już doczekać" - zaznaczyła Stephens. Druga z Amerykanek w drodze do półfinału nie straciła seta, ale w czwartek zanotowała aż 41 niewymuszonych błędów, o 30 więcej niż jej przeciwniczka. Zanotowała zaś dziewięć uderzeń wygrywających, a rywalka 25. Tenisistki te zmierzyły się trzykrotnie i Stephens nie straciła w nich łącznie nawet seta. Czwartkowy pojedynek był powtórką wrześniowego finału US Open. Wówczas starsza z Amerykanek oddała przyjaciółce tylko trzy gemy. Poprzednio w 100 procentach amerykański półfinał w Paryżu miał miejsce w 2002 roku. Stephens w finale wielkoszlemowej imprezy zagra po raz drugi w karierze. Dotychczas jej najlepszym wynikiem na kortach im. Rolanda Garrosa była 1/8 finału. Do tego etapu dotarła w latach 2012-15. Wywalczenie przez nią tytułu wielkoszlemowego w Nowym Jorku było dużą niespodzianką - po operacji stopy i rehabilitacji wróciła do gry dopiero w lipcu, po prawie rocznej przerwie. W poniedziałek, niezależnie od wyniku finału, awansuje na najwyższe w karierze, czwarte miejsce w rankingu WTA. Halep, która w decydującym spotkaniu paryskiej imprezy zagra po raz trzeci, w czwartek odniosła zwycięstwo nad rozstawioną z "trójką" Hiszpanką Garbine Muguruzą 6:1, 6:4. Rumunka siedem razy zmierzyła się już ze Stephens. Pięć razy - m.in. w 1/8 finału French Open w 2014 roku - lepsza była obecna liderka światowej listy. Keys, której trenerką jest słynna Lindsay Davenport, po raz trzeci wystąpiła w półfinale Wielkiego Szlema. Zatrzymała się na tym etapie także trzy lata temu w Australian Open. W stolicy Francji jej najlepszym rezultatem była dotychczas 1/8 finału z 2016 roku.