Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zwrot akcji w trakcie pogoni za Świątek. Aryna Sabalenka nagle zmienia zdanie

Nie ma obecnie mocnych na Arynę Sabalenkę w damskim tenisie. Białorusinka po wyleczeniu urazu osiągnęła poziom nieosiągalny dla pozostałych rywalek i od połowy sierpnia nie zaznała choćby jednej porażki. Wiceliderka rankingu WTA w środę awansowała do półfinału „tysięcznika” w Pekinie. Po wygranym meczu sportsmenka zaskoczyła kibiców szczerym wyznaniem. 26-latka otwarcie przyznała się do nagłej zmiany zdania.

Aryna Sabalenka
Aryna Sabalenka/AFP

Iga Świątek z delikatnym niepokojem musi obserwować to, co obecnie dzieje się w świecie tenisa. Podczas gdy Polka odpoczywa od grania, niesamowitą wręcz formą imponuje Aryna Sabelanka. Białorusinka śrubuje imponującą serię i od połowy sierpnia legitymuje się perfekcyjnym bilansem 15:0. Największe wrażenie mińszczanka zrobiła podczas US Open. Na nowojorskich kortach wiceliderka rankingu WTA straciła zaledwie jednego seta. We znaki dała jej się wtedy Jekaterina Aleksandrowa.

Po przenosinach do Azji główna rywalka raszynianki kontynuuje imponującą serię. W środowe przedpołudnie 26-latka przypieczętowała awans do ćwierćfinału turnieju, w którym do zdobycia jest aż tysiąc punktów do zestawienia. Aryna Sabalenka w Pekinie zachwyca swoją grą i ekspresowo rozprawia się z każdą kolejną przeciwniczką. 2 października tylko siedem gemów ugrała z nią Madison Keys. Nic więc dziwnego, że mińszczanka po ostatniej piłce emanowała dobrym humorem. Sportsmenka udzieliła dziennikarzom obszernej wypowiedzi.

Aryna Sabalenka "nudna" na korcie? Białorusinka zmieniła zdanie w tej sprawie

Jednym z tematów jej wywodu były słowa z Adelajdy z 2023 roku. Przy okazji turnieju przygotowującego do Australian Open oznajmiła wtedy, że stanie się "nudna" na korcie i postara się utrzymywać więcej spokoju. Temat ten powrócił właśnie teraz, w Pekinie. Pogląd Białorusinki przez ten czas zmienił się o sto osiemdziesiąt stopni. "Być może trochę się myliłam, mówiąc to. Nie sądzę, że jestem nudna. Nadal mogę pokazać ducha walki na korcie, nadal jestem bardzo konkurencyjny. Nie wiem, jakiego słowa użyć, aby to opisać" - oznajmiła portalowi "puntodebreak.com".

"Nadal lubię przeżywać pewne emocje, dzięki którym oglądanie meczu nie jest tak nudne (śmiech). Oczywiście jestem zadowolona z mojej passy zwycięstw, więc mam nadzieję ją kontynuować i zobaczyć, jak daleko mogę zajść" - dodała od razu. 26-latka ma się z czego cieszyć, ponieważ każdy triumf przybliża ją do Igi Świątek w rankingu WTA.

Teraz w stolicy Chin wiceliderkę zestawienia czeka dzień przerwy i dokładnie 4 października zmierzy się w hitowym starciu z Karoliną Muchową o półfinał zawodów. Kibice już nie mogą doczekać się jednak kolejnej konfrontacji Aryny Sabalenki z Polką. Najbliższa okazja to prawdopodobnie rywalizacja w Wuhan. Raszynianka wciąż nie podjęła oficjalnej decyzji co do udziału we wspomnianym turnieju. Po internecie krążą jak na razie jedynie plotki związane z możliwym wycofaniem się.

Sabalenka pokonuje Navarro w dwóch setach i awansuje do drugiego z rzędu finału US Open/AP/© 2024 Associated Press
Aryna Sabalenka/AFP
Aryna Sabalenka/HANNES P. ALBERT / DPA / dpa Picture-Alliance via AFP/AFP
Aryna Sabalenka/Pedro PARDO/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem