Wygrana nie przyszła jednak łatwo. W finałowym secie Chorwat prowadził z przewagą breaka, ale nie zdołał odnieść drugiego zwycięstwa w ich piątym meczu. W tym sezonie końcówki stają się specjalnością Zvereva. W ostatnich partiach 20-latek może pochwalić się bilansem 18-8. - Cierpiałem wówczas, szukając sposobu na powrót. On jednak grał wspaniale i zasłużył na zwycięstwo - ocenił po spotkaniu Czilić. We wtorek rywalem Zvereva będzie Roger Federer, który na inaugurację pokonał Amerykanina Jacka Socka 6:4, 7:6 (7-4). W tym roku panowie spotykali się już dwukrotnie. Na trawie, w finale Gerry Weber Open w Halle, lepszy okazał się Szwajcar, a w meczu o tytuł Coupe Rogers w Montrealu Niemiec. - Sądzę, że zwycięstwo nad Federerem (sześc razy wygrał finały ATP - przyp. red.) w meczu fazy grupowej bardzo zwiększa szanse na awans do półfinału. To on jest jednak faworytem wszystkim spotkań, w których się pojawia. Wszystkie moje tegoroczne pojedynki z nim były wspaniałe. Miejmy nadzieję, że taki czeka nas i tym razem - podkreślił Zverev.