Jerzy Janowicz - Nicolas Almagro na żywo w INTERIA.PL Kort centralny to historyczne miejsce, gdzie grały największe gwiazdy w historii tenisa. Został unowocześniony ponad dekadę temu, a od 2009 roku zaopatrzony jest w rozsuwany biały dach. Tu, w loży królewskiej, dwukrotnie zasiadła podczas swojego panowania Elżbieta II (w 1977 i 2010 roku), a regularnie pojawiają się inni, blisko spokrewnieni z monarchinią członkowie rodu Mountbatten-Windsor, w tym następca tronu książę Walii Karol czy jego starszy syn William z małżonką Kate. To właśnie na korcie centralnym przed rokiem swój pierwszy występ w wielkoszlemowym finale odnotowała Agnieszka Radwańska, ponosząc w trzech setach porażkę z Amerykanką Sereną Williams. 24-letnia krakowianka już kilka razy występowała na największym stadionie The All England Lawn Tennis and Croquet Club, a ostatnio w czwartek. Tego dnia rozstawiona z numerem czwartym Polka w drugiej rundzie pewnie uporała się z Francuzką Mathilde Johansson 6:1, 6:3. W piątek, nawet jeśli choć przez chwilę nie ustaną opady deszczu, na pewno o awans do 1/8 finału będzie walczył Janowicz (nr 24). 22-letni łodzianin spotka się w meczu trzeciej rundy z Hiszpanem Nicolasem Almagro (15), z którym w styczniu poniósł porażkę w tej samej fazie wielkoszlemowego Australian Open. W notowaniach bukmacherów, przeważającej opinii komentatorów telewizyjnych i byłych tenisistów chętnie pojawiających się przed obiektywami kamer, faworytem - mniej lub bardziej zdecydowanym - jest właśnie Polak. Trawa jest najtrudniejszą technicznie i najbardziej nieobliczalną z tenisowych nawierzchni. Jednak sprzyja zawodnikom posiadającym mocny serwis, słuszny wzrost (203 cm łodzianina robią wrażenie) i tym samym spory zasięg ramion przydatny przy skutecznych wolejach zamykających wypady do siatki. Oczywiście, Almagro to nie byle kto. To gracz, który plasował się w dolnych przedziałach pierwszej dziesiątki rankingu ATP World Tour, a obecnie jest 16. na świecie. Zawodnik doświadczony, ale o dość "wrednym" charakterze, znany z tego, że stara się podczas meczów wykorzystać absolutnie najmniejszą okazję, by wprowadzić nerwową atmosferę i wytrącić z równowagi przeciwnika. "Podobno kiedyś Almagro potrafił opluć z tyłu jednego z rywali przy zmianie stron kortu. Czasem też mówi różne nieprzyjemne rzeczy przeciwnikom, tak, by sędziowie nie słyszeli. Cóż, po prostu nie wolno mu się dać sprowokować. A wygrać z nim Jurek musi po prostu swoją perfekcyjną grą, na którą go stać, bo jest w formie. Musi dobrze serwować, być skoncentrowanym na returnie oraz grać agresywnie i bardzo ryzykownie" - powiedział PAP trenujący Polaka (22. w rankigu ATP World Tour) Fin Kim Tiilikainen. Czy coraz bardziej popularny w tenisowym światku "Jerzyk" zapanuje nad emocjami i swoim potężnym serwisem i forhendem, okaże się po południu. A to, kiedy dokładnie wyjdzie na kort centralny, będzie zależało od tempa gry Brytyjki Laury Robson i Kolumbijki Mariany Duque-Marino( rozpoczęły o 14.00 czasu polskiego). Po pojedynku Janowicza z Almagro na kort wyjdą ubiegłoroczny finalista Wimbledonu i mistrz olimpijski igrzysk w Londynie - Szkot Andy Murray (nr 2) oraz Hiszpan Tommy Robredo (32). Mimo występu największej gwiazdy brytyjskiego tenisa i panny Robson, wciąż budzącej nadzieje Anglików na sukcesy na miarę Wirginii Wade, to wśród znamienitych gości loży królewskiej w piątek nie należy się spodziewać członków rodziny panującej. Zgodnie z prognozami brytyjskich meteorologów, od czwartkowego wieczoru w Londynie pada, z mniejszym lub większym natężeniem. Tak ma być właściwie do końca dnia, z krótkimi przerwami. Z tego powodu już zostało przesunięte rozpoczęcie meczu Urszuli Radwańskiej. Z Londynu - Tomasz Dobiecki