Denis Shapovalov, 23-letni tenisista reprezentujący Kanadę, otwarcie buntuje się przeciwko nierównościom w tenisie, jeśli chodzi o traktowanie zawodniczek i zawodników. - Czuję, że mentalność ludzi nadal jest taka, że kobiety niby nie zasługują na tak wiele, jak mężczyźni - przyznaje zawodnik. - To jest naprawdę straszne i łamie serce. Jeżeli robisz to samo, to powinieneś być tak samo wynagradzany czy wynagradzana, powinieneś mieć takie same szanse. Niezależnie od tego, jakiej jesteś płci, skąd pochodzisz itd. Wystarczy, że jesteś dobry w tym, co robisz. Tenis. Ważny głos Denisa Shapovalova w sprawie nierówności. "To jest do bani!" Shapovalov opublikował w swoich mediach społecznościowych wideo, zrealizowane dla Players Tribune. Przyznał, że oczy na problem nierówności w tenisie otworzył mu dopiero związek z jedną z zawodniczek, Mirjam Björklund. - Miriam to moja dziewczyna, jesteśmy razem od ponad trzech lat. Ona też jest w Tourze, jest sklasyfikowana ok. 150 miejsca w rankingu - tłumaczy Shapovalov. Zorientował się, że problem jest naprawdę poważny, gdy jego partnerka Mirjam Björklund zakwalifikowała się do turnieju rangi WTA 250. Powiedział jej wówczas: "To świetnie, dostaniesz na starcie jakieś 6-7 tysięcy dolarów." - A ona mi odpowiedziała: "Denis, to będzie ledwo około tysiąca dolarów..." Pytałem: jak to jest możliwe? - wspomina. Czytaj także: Marta Kostiuk odpowiada na krytykę Rosjan O dużych różnicach w gażach za turnieje między zawodniczkami a zawodnikami mówi się od dłuższego czasu, ale problem nadal istnieje. - To jest do bani - podsumował szczerze Szapovalov. - Często te kwoty nawet nie są zbliżone do siebie. Zawodnik zbija też argumenty o tym, że mecze kobiet gorzej się sprzedają. - Przecież na meczach tenisistek trybuny są wypełnione! - zżyma się. 23-latek wspominał nie tylko o samych różnicach w gażach za turnieje, ale też innych ułatwieniach przy zawodach, na które tenisiści mogą liczyć, a tenisistki - nie. Podał przykład turniejów rangi Challenger przy których - jak mówi - zawodnicy mają zapewnione zwykle darmowe noclegi, a zawodniczki muszą sobie radzić same. - W przypadku tenisistów takie udogodnienie jest zupełnie normalną sprawą - wskazuje Szapovalov. I pyta: - Skąd ta różnica, przecież to nie ma żadnego sensu? Czytaj także: Ex-gwiazdor Ekstraklasy wywołał gigantyczne zamieszanie. Poszło o kadrę Holandii!