Jelena Ostapenko awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA w Rzymie. W czwartej rundzie pokonała Darię Kasatkinę 6:4, 4:6, 6:0. Kontrolę nad wydarzeniami na korcie, jak i nad swoimi emocjami straciła tylko przy stanie 2:4 w drugim secie. Po jednym z zagrań Rosjanki sędzia Marija Cicak nie wywołała autu. Chorwatka wstała ze stołka i poszła w stronę śladu po piłce, który potwierdził jej decyzję. "Podejdź tutaj, spójrz na to" - zawołała do zawodniczki. "Zadzwoń do supervisorów (jej przełożonych - przyp. red.)" - odparła Łotyszka. Chorwacka arbiter nie chciała jednak stracić czasu, wchodząc w niepotrzebną polemikę i ucięła: "Oni nie mogą ci pomóc w moich decyzjach. Wytłumaczą ci to później". Rywalka Świątek już po trzech operacjach. Zdjęcie ze szpitala mówi wiele Jelena Ostapenko ostro do chorwackiej sędzi: "Już nigdy nie będziesz na moim meczu" Zdenerwowana 25-latka ostro odpowiedziała na koniec tej krótkiej wymiany zdań: "już nigdy nie będziesz na moim meczu". Dwie piłki później Cicak znowu miała złe wieści dla zwyciężczyni Rolanda Garrosa 2017, potwierdzając niecelność jej pierwszego serwisu. Ostatecznie Ostapenko nie dała rady odwrócić losów drugiej partii, lecz w trzecim pokonała przeciwniczkę tzw. "bajglem", czyli bez straty gema. "Dociekliwe umysły chcą teraz wiedzieć: ile czasu zajmie ponowne spotkanie Ostapenko i sędzi Cicak?" - skomentował żartobliwie serwis tennis.com. Przyszli na Świątek, czują się oszukani. Padają poważne oskarżenia W ćwierćfinale tenisistka urodzona w Rydze zmierzy się z Hiszpanką Paulą Badosą lub Czeszką Karoliną Muchovą.