Iga Świątek triumfem w Stuttgarcie potwierdziła, że wciąż znajduje się w świetnej formie, a w Madrycie ma okazję przypieczętować swoją dominację w ostatnich tygodniach. Polka potrzebuje już tylko dwóch wygranych, by cieszyć się z kolejnego trofeum, a przed szansą na wykonanie pierwszego kroku stanie w czwartkowy wieczór, kiedy to zagra w półfinale z Weroniką Kudiermietową. Kilka godzin przed meczem Polki z Rosjanką rozegrano drugi półfinał, w którym zmierzyły się Aryna Sabalenka i Maria Sakkari. Faworytką tego starcia była Białorusinka, która od początku roku prezentuje wysoką dyspozycję, a w Stuttgarcie uległa tylko Świątek. Turniej WTA w Madrycie. Aryna Sabalenka górą w pierwszym secie Sabalenka, która zajmuje drugie miejsce w rankingu WTA, kapitalnie weszła w spotkanie. Najpierw obroniła podanie, a następnie wykorzystała drugiego break pointa i przełamała Greczynkę, która nie była w stanie błyskawicznie odpowiedzieć przełamaniem powrotnym. To sprawiło, że Białorusinka szybko wypracowała przewagę trzech gemów (3:0) i wydawało się, że nie będzie miała problemów z wygraniem seta. Iga Świątek została "wywołana do tablicy". Kapitalna reakcja Polki. Rozbawiła internautów Sakkari potwierdziła jednak, że nie przypadkiem znalazła się w półfinale turnieju. Dziewiąta rakieta świata zaczęła lepiej serwować, dzięki czemu zapisała pierwszego gema na swoim koncie. Po chwili przełamała Sabalenkę, której przewaga stopniała do jednego gema (3:2). Świadkami najbardziej emocjonującej i wyrównanej walki byliśmy w szóstym gemie, w którym Sabalenka miała aż cztery break pointy. Sakkari wyszła jednak obronną ręką z opresji, ale ostatecznie i tak nie uniknęła straty podania. Białorusinka przełamała rywalkę w ostatnim gemie, pieczętując triumf w secie (6:4). Turniejowa "dwójka" grała lepiej pierwszym (63 proc. skuteczności przy 51 proc. rywalki) i drugim serwisem oraz popełniała mniej błędów (dwa podwójne błędy serwisowe przy czterech Sakkari), górując nad Greczynką w niemal wszystkich statystykach, co oznaczało, że ta musi znacznie poprawić swoją grę, by odwrócić losy meczu. Iga Świątek dostała pytanie o Roberta Lewandowskiego. Nie było łatwe, ale "wybrnęła" Aryna Sabalenka awansowała do finału. Zagra z Igą Świątek? Lepiej w drugiego seta weszła Sabalenka, która rozpoczęła partię od pewnie obronionego podania. W kolejnym gemie Białorusinka miała breakpointa, ale ostatecznie Greczynka zdołała doprowadzić do wyrównania. To, co turniejowej "dwóce" nie udało się za pierwszym razem, udało się za drugim. Sabalenka przełamała Sakkari i objęła prowadzenie na 3:1, pewnie krocząc po triumf. Faworytka wypracowanej przewagi już nie roztrwoniła. Białorusinka bardzo dobrze serwowała, z kolei Greczynka w dalszym ciągu miała problem z pierwszym podaniem. To bezlitośnie wykorzystała Sabalenka, która wprawdzie miała małe problemy w siódmym gemie, bo musiała bronić break pointa, ale ostatecznie dopięła swego i wygrała 6:1, a całe spotkanie 2:0 (6:4, 6:1). Tym samym urodzona w Mińsku zawodniczka zameldowała się w finale, w którym zagra z Igą Świątek lub Weroniką Kudiermietową. Jeśli do finału awansuje Polka, dla Sabalenki ten mecz będzie okazją do rewanżu za ostatnią porażkę w Stuttgarcie. Rywalka Świątek na okładce czasopisma. Zdecydowała się na osobiste wyznanie