Trwający sezon już jest dla Magdy Linette wyjątkowy, wszystko oczywiście za sprawą jej świetnego występu w Australian Open. Polka dotarła tam aż do półfinału, stając się rewelacją turnieju. Ten wynik okazał się też trampoliną do konkretnego awansu w rankingu WTA, który potem 31-latka jeszcze poprawiła, ostatecznie pod koniec marca awansując na najwyższe w karierze 19. miejsce. Magda Linette skomentowała wytęp Blanki na Eurowizji. Króciutko Magda Linette straci rekordowe miejsce w rankingu WTA Od australijskiego wielkiego szlema Polka gra jednak nieco w kratkę i w "mniejszych" turniejach nie była w stanie zbliżyć się do tego wyniku. Więcej niż jeden mecz wygrała tylko w trakcie rywalizacji w Meridzie i Miami, pozostałe zawody kończąc najczęściej na drugim meczu. W międzyczasie przydarzył się też nieudany mecz reprezentacyjny w ramach Billie Jean King Trophy, gdzie przegrała z Jeleną Rybakiną i Julią Putincewą. Wciąż jednak utrzymywała swoje wysokie miejsce w rankingu, co niestety jednak po turnieju w Rzymie się zmieni. Iga Świątek znów w gronie poszkodowanych. Sytuacja się nie zmienia. Polka postawiła sprawę jasno W stolicy Włoch Linette zaczynała od drugiej rundy, gdzie dosyć pewnie poradziła sobie z Lidią Noskovą. W kolejnej na jej drodze stanęła Beatriz Haddad Maia i Brazylijka zapewniła jej bardzo wymagające popołudnie. Do rozstrzygnięcia pierwszego seta potrzebny był tie-break, a w drugim zapowiadało się na deklasację (Haddad Maia prowadziła już nawet 4:0), ale Polka pokazała ogromną wolę walki, doprowadzając do stanu 4:5. Haddad Maia ostatecznie już jednak wygranej z rąk nie wypuściła. Sabalenka "obnażona". Jej porażka wybrzmiała jeszcze mocniej Już wiadomo, że Linette zostanie wyprzedzona przez Qinwen Zheng i Madison Keys. Chinka jest już w 1/8 finału, a Amerykanka może to zrobić, jeśli w niedzielę wygra swój mecz z Wiktorią Azarenką. Wiemy także, że sytuacja na pewno nie ulegnie zmianie na samym szczycie rankingu. Aryna Sabalenka miała realne szanse na wyprzedzenie Igi Świątek, ale Białorusinka pożegnała się z turniejem już po pierwszym meczu, bo musiała uznać wyższość Sofii Kenin.