Zheng wysłała ostrzeżenie Świątek. Wieści ws. "Koszmaru Polki" nadciągnęły przed WTA Finals
Iga Świątek poznała już najbliższe rywalki w WTA Finals i można śmiało powiedzieć, że losowanie okazało się łaskawe dla Polki. Raszynianka nie spotka się w grupie z Jeleną Rybakiną, ani Qinwen Zheng, a były to dla niej w ostatnich latach wyjątkowo wymagające rywalki. Podczas gdy Świątek szykuje się do pierwszego meczu w Rijadzie, mistrzyni olimpijska wysłała jej wyraźne ostrzeżenie. W mediach wprost padły słowa o "czarnym koniu" turnieju.
Iga Świątek z pewnością wolałaby jak najszybciej zapomnieć o ostatnim spotkaniu z Qinwen Zheng. Reprezentantka Chin okazała się wyraźnie lepsza od Polki w Paryżu i sięgnęła później po olimpijskie złoto. Raszynianka zadowolić się musiała "jedynie" brązem, co jak na jej możliwości i ambicje, było wynikiem mimo wszystko poniżej oczekiwań.
Iga Świątek czeka już na pierwszy mecz w Rijadzie. A jej "koszmar" wysłał jasny sygnał
A wspomnienia z igrzysk olimpijskich mają prawo odżyć w Rijadzie, gdzie tenisistki przygotowują się już do pierwszych spotkań w WTA Finals. Losowanie okazało się wyjątkowo szczęśliwe dla wiceliderki rankingu WTA. W grupie trafiła na Coco Gauff, Jessikę Pegulę i Barborę Krejcikovą. A mogła trafić m.in. Jelenę Rybakinę i Qinwen Zheng, które ostatnio były od niej lepsze.
Zdaniem Dawida Celta i Marka Furjana mimo wszystko to Iga Świątek i Aryna Sabalenka pozostają największymi faworytkami WTA Finals. W trakcie podcastu Break Point eksperci podzielili się z kibicami swoimi odczuciami i predykcjami przed turniejem. Nie mieli problemu wskazać, kto ich zdaniem może zostać "czarnym koniem".
Czarny koń wśród ośmiu najlepszych to dziwne pojęcie, ale patrząc na ranking niech to będzie Qinwen Zheng, bo dostała się jako siódemka
~ stwierdził Marek Furjan
- Nie powiemy, że czarnym koniem będzie Krejcikova. Rybakina też nie może, bo to byłoby złamanie wszelkich reguł i zasad. Jeżeli ona tam wjedzie na białym koniu i rozwali cały system, to ja nasypię głowę popiołem. Nie mówię, że to nie jest niemożliwe, ale naprawdę ciężko to sobie wyobrazić w zaistniałej sytuacji - skomentował z kolei trener tenisa, Dawid Celt.
W mediach obawy o formę raszynianki. Kibice czekali na jej powrót dwa miesiące
Dla Igi Świątek udział w turnieju będzie powrotem na kort po dwumiesięcznej przerwie. Z tego względu forma raszynianki, która trenuje już od jakiegoś czasu pod okiem nowego szkoleniowca - Wima Fissette'a pozostaje wielką niewiadomą. Pierwszą rywalką 23-latki będzie mistrzyni Wimbledonu - Barbobra Krejcikova. Wydaje się, że z grona uczestniczek WTA Finals Świątek nie mogła trafić lepszej rywalki "na przetarcie".
W mediach Qinwen Zheng w kontekście Igi Świątek coraz częściej określa się mianem "koszmaru". W końcu to właśnie Chinka pozbawiła ją możliwości walki o złoto olimpijskie. 7. rakieta świata do turnieju przystąpi po triumfie w Tokio, a także udanych występach w Wuhan i Pekinie. Nie ulega wątpliwości, że obok Aryny Sabalenki wydaje się być najrówniej grającą tenisistką w ostatnich tygodniach.