Tegoroczna odsłona Roland Garrosa obfituje w kontrowersje i niespodziewanie wpadki faworytów. W poniedziałek z prestiżowym turniejem pożegnała się reprezentantka Czech, Karolina Pliskova. Zawodniczka przegrała w I rundzie 0:6, 4:6 ze Sloane Stephens. W środę 30-latka wyeliminowała z gry w Paryżu Warwarę Graczewą. Amerykanka swój największy szczyt formy miała w 2018 roku. Wówczas zajmowała 5. miejsce w rankingu. Teraz stara się wrócić do tamtej dyspozycji. Bardzo dobrze radzi sobie we Francji, czego dowodem są jej zwycięstwa z Pliskovą i Graczewą. Kolejny atak na Sabalenkę. Reakcja Białorusinki tym razem zaskoczyła wszystkich Rywalka Igi Świątek poruszyła ważny temat. Nie do wiary, z czym musi się zmagać Po starciu z Czeszką 30-latka pochodząca z Florydy wypowiedziała się publicznie na temat rasizmu. W ostatnim czasie jest o nim dość głośno w piłce nożnej. Gracz Realu Madryt, Vinicius Junior kilkukrotnie padł ofiarą haniebnych ataków. Zawodnik był wyzywany od małp. "To nie był pierwszy raz, ani drugi, ani trzeci. Rasizm jest normalny w La Liga. W rozgrywkach uważa się to za coś normalnego, federacja też tak sądzi, a rywale tylko do tego zachęcają. Hiszpania to piękny naród, który mnie przyjął i który kocham, ale to też kraj, który zgadza się na rasizm" - napisał w mediach społecznościowych piłkarz "Królewskich" po meczu z Valencią. Jak się okazuje, rasizm nie dotyczy jednie piłkarzy. Z nieprzyjemnymi atakami zmaga się od lat amerykańska tenisistka. Ostatnio coraz głośniej się mówi o specjalnej aplikacji, która ma chronić zawodników przed cyberprzemocą. Rywalka Świątek przyznała w mediach, że na razie nie zamierza z jej korzystać. Uważa, że jest ona mało skuteczna. Gdyby to wygrała, pewnie byłby "skandal". Rodaczka nie zatrzymała Sabalenki