Do zdarzenia doszło 9 czerwca ubiegłego roku niedaleko domu Williams w Palm Beach Gardens, a sprawa ujrzała światło dzienne dopiero po trzech tygodniach. Początkowo ustalono, że 38-letnia tenisistka wymusiła pierwszeństwo, ale po dokładniejszej analizie zdarzenia odkryto, że wcześniej drogę zablokował jej inny samochód, który uniemożliwił jej opuszczenie skrzyżowania. Chwilę później w auto Amerykanki uderzył pojazd prowadzony przez 68-letnią wówczas Lindę Barson, a którego pasażerem był jej o 10 lat starszy mąż Jerome. Oboje z urazami trafili do szpitala; po 13 dniach mężczyzna zmarł. Rodzina zmarłego nie zgodziła się z ustaleniami policji i ubiegała się o odszkodowanie w postępowaniu cywilnym. Z akt sądowych wynika, że ugodę zawarto 15 listopada, ale nie wiadomo, jakie są jej warunki. Wkrótce po wypadku na Florydzie Williams (obecnie 39. w światowym rankingu) uczestniczyła w wielkoszlemowym Wimbledonie. W Londynie dotarła do finału, przegrywając w dwóch setach z Hiszpanką Garbine Muguruzą.